„Trochę było tych ofert i zapytań”. Kulisy powrotu Grosickiego do Pogoni Szczecin

„Trochę było tych ofert i zapytań”. Kulisy powrotu Grosickiego do Pogoni Szczecin

Kamil Grosicki w barwach Pogoni Szczecin
Kamil Grosicki w barwach Pogoni SzczecinŹródło:Newspix.pl / Jakub Piasecki / Cyfrasport
Kamil Grosicki długo nie mógł znaleźć nowego klubu, ale ostatecznie wylądował w Pogoni Szczecin. Wydawało się, że jego przejście do zespołu Portowców było niemożliwe do zrealizowania, a jednak to właśnie na rzecz tej drużyny skrzydłowy odrzucił kilka innych, dobrych ofert.

Tego lata do Ekstraklasy wróciło wiele jej byłych gwiazd. W tym gronie można wymienić choćby Michała Pazdana, Daniego Quintanę, Barry’ego Douglasa. Oprócz tego bardzo głośno było o przejściu Lukasa Podolskiego do Górnika Zabrze. Do wyżej wymienionych dołączył także Kamil Grosicki, który związał się z Pogonią Szczecin. O kulisach transferu opowiedział Daniel Kaniewski, agent skrzydłowego, na łamach portalu meczyki.pl.

Grosicki odrzucił oferty z wielu krajów

Początkowo niewiele wskazywało na to, że reprezentant Polski faktycznie znów zagra w Ekstraklasie. Co prawda temat jego powrotu do Portowców pojawił się już wiele tygodni temu, ale później znacznie przycichł. Ostatecznie jednak sentymenty wygrały. – Sprawa została zamknięta w kilka dni. Kamil porozmawiał ze swoją żoną, z rodzicami i zapadła decyzja, że to najlepsza opcja z możliwych. Od razu przerwaliśmy wszystkie rozmowy zagraniczne. Wspólnie ten wybór uważamy za najlepszy – zdradził Kaniewski.

W jakich krajach mógł grać „Grosik”? – Turcja, Cypr, Grecja, Izrael… Z klubami z tych państw negocjowaliśmy. Nie braliśmy pod uwagę Stanów Zjednoczonych. Trochę tych ofert i zapytań było – powiedział agent, który zdradził, że poważniejsze rozmowy prowadził przede wszystkim z Rizesporem.

Skąd ta cisza przed transferem?

Menedżer Grosickiego zdradził również, dlaczego wszystkim stronom tak bardzo zależało na utrzymaniu rozmów w kompletnej tajemnicy. – Zrobiliśmy to specjalnie. Nie chcieliśmy robić szumu przed podpisaniem umowy, tylko miał być „efekt wow”. Mieliśmy to tak zaplanowane razem z Pogonią i Kamilem – stwierdził Kaniewski.

– W pewnym wieku człowiek woli się nieco bardziej skoncentrować na rodzinie, osiąść na miejscu, zamiast znowu jechać w nieznane. I on, i jego najbliżsi mieli dosyć tułaczki. Obie strony mocno wyszły sobie naprzeciw i dlatego Kamil zagra w Pogoni – opowiedział z kolei Jarosław Mroczek, prezes klubu, na łamach „Przeglądu Sportowego”.

Czytaj też:
Czarna niedziela w wykonaniu polskich bramkarzy. Włoskie media bezlitosne dla jednego z nich

Źródło: Meczyki.pl / Przegląd Sportowy