„Pamiętajcie, gramy do gwizdka” – takie hasło opisuje filmik, jaki administratorzy mediów społecznościowych Śląska Wrocław zamieścili w jego kanałach. W teorii chodzi o mecz juniorów, w praktyce jest to przytyk, odnoszący się do ostatniego meczu WKS-u z Legią Warszawa.
Kuriozalna bramka
Przypomnijmy, chodzi o sytuację, po której gospodarze zdobyli w tym starciu jedynego gola, dającego im zwycięstwo. Cała sytuacja była kuriozalna – mimo że piłkę zagrywał Ernest Muci z Legii, sędzia liniowy Marcin Boniek omyłkowo podniósł chorągiewkę, wskazując na ofsajd. Szybko jednak opuścił wskaźnik, zdając sobie sprawę z błędu, który popełnił. Na ten ułamek sekundy zawodnicy warszawian stanęli jednak jak wryci, w przeciwieństwie do Victora Garcii. Hiszpan popędził w kierunku bramki Artura Boruca i strzelił gola.
Szpila w formie filmiku
Po meczu rozpętała się burza, zarówno w środowisku Legii, jak i polskich mediach, także społecznościowych. Śląsk postanowił jeszcze podgrzać atmosferę, publikując wymowne wideo. Widać na nim jak jeden z juniorów przyjmuje piłkę. Jego przeciwnicy krzyczą wówczas o zagraniu ręką, którego nie było. Zawodnik nie zatrzymuje się i zdobywa gola. Wtedy sędzia używa gwizdka, uznaje gola i mówi: „Pamiętajcie, gramy do gwizdka”. Wspomnianym arbitrem jest Victor Garcia, zdobywca bramki z Legią.
twitterCzytaj też:
„On nakrywa go czapką!”. Łukasz Kadziewicz porównał polskich i rosyjskich siatkarzy