Jagiellonia Białystok wreszcie się przełamała. Wisła Kraków 80 minut grała w „10”

Jagiellonia Białystok wreszcie się przełamała. Wisła Kraków 80 minut grała w „10”

Piłkarze Jagiellonii Białystok i Wisły Kraków
Piłkarze Jagiellonii Białystok i Wisły Kraków Źródło:Newspix.pl / 058sport.pl
Jagiellonia Białystok nie mogła wygrać czterech ostatnich spotkań ligowych z rzędu. Mecz z Wisłą Kraków na własnym stadionie wydawał się idealną okazją do przełamania tej niechlubnej passy. Szczególnie że już w 9. minucie Biała Gwiazda musiała radzić sobie na boisku w dziesiątkę.

Jagiellonia Białystok w ostatnich czterech meczach zaliczyła trzy remisy, z czego dwa były uratowane w doliczonym czasie gry (3:3 z Piastem Gliwice i 2:2 ze Śląskiem Wrocław).

Ekstraklasa 2021/22. Mecz 11 na 10 już od 9. minuty

Wisła Kraków zaczęła spotkanie „z ciężarami”. Maciej Sadlok zrobił błąd w rozegraniu i piłkę przejął jeden z piłkarzy Wisły Jagiellonii Białystok co było bezpośrednim zagrożeniem utraty bramki. Na niefortunną, paniczną interwencję zdecydował się Michal Frydrych. Trener Jagi natychmiast zareagował i zmienił ofensywnego Yawa Yeboaha na Serafina Szotę. Jak się później okazało, zmiana w sumie wyszła na dobre.

W pierwszej połowie Jagiellonia Białystok parokrotnie mogła wyjść na prowadzenie. Ta sztuka udała jej się dopiero w 41. minucie. Błażej Augustyn skorzystał z dośrodkowania kolegi z drużyny. Zawodnik wykorzystał brak jednego zawodnika przeciwników i uderzeniem głową z krótkiego nabiegu wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie.

Gospodarze nie cieszyli się prowadzeniem długo. W końcówce spotkania ponownie ważną częścią spotkania okazał się stały fragment gry. Michał Skvarka dośrodkował z rzutu wolnego, bramkarz Jagiellonii wyskoczył do piłki, nie udało mu się jej ani złapać, ani wybić. Futbolówka upadła pod nogi Dawida Szota, a ten bez kompleksów umieścił ją w siatce, dając grającej w 10 Wiśle wyrównanie. Chwilę później zawodnicy zeszli do szatni na przerwę.

Jagiellonia – Wisła. Gospodarze wykorzystali przewagę

W 59. minucie Jagiellonia Białystok dośrodkowała z lewej strony. To była kolejna sytuacja, w której próby dostarczenia piłki podjął się Nastić. Futbolówka trafiła do Tomasa Prikryla, który z nabiegu, mocnym strzałem umieścił piłkę w siatce. Prowadzenie nie sprawiło jednak, że Jaga popisywała się dominacją totalną. Wisła nadal stwarzała sobie okazje, ale żadnej nie wykorzystała. Spotkanie udało się Michałowi Żyro zamknąć w 87. minucie. Indywidualna akcja piłkarza, zakończona mocnym strzałem ustaliła wynik meczu na 3:1 dla Jagiellonii Białystok. Jaga przełamała złą passę czterech spotkań bez zwycięstwa.

Czytaj też:
Lewandowski skomentował mecz z Węgrami. „Dużo mitów i bzdurnych informacji”

Opracował:
Źródło: WPROST.pl