Do spotkania rozgrywanego w Mielcu w lepszych nastrojach przystąpiła Jagiellonia Białystok, która zremisowała dwa ostatnie ligowe mecze z Cracovią i Wartą Poznań. Stal z kolei odnotowała porażki z Pogonią Szczecin i Górnikiem Łęczna, przez co nie mogła pozwolić sobie na kolejną stratę punktów.
Ekstraklasa. Stal i Jagiellonia bez bramek do przerwy
Mecz mógł świetnie rozpocząć się dla gospodarzy, którzy już w 6. minucie wypracowali bramkową sytuację. Z ostrego kąta uderzał Maciej Domański, ale dobrze ustawiony Zlatan Alomerović zdołał wybronić strzał. Stal w kolejnych minutach przeważała i dłużej utrzymywała się przy piłce, ale niewiele z tej przewagi wynikało.
Obie drużyny nie dochodziły do stuprocentowych okazji, a kibice zgromadzeni na trybunach stadionu w Mielcu byli świadkami wielu fauli. Tuż przed przerwą blisko wpisania się na listę strzelców był Tomas Prikryl, jednak piłka po jego centrostrzale trafiła w poprzeczkę.
Ekstraklasa. Miłosz Matysik otworzył wynik meczu
Po zmianie stron prowadzenie objęła ekipa z Białegostoku. W 48. minucie do piłki centrowanej z rzutu wolnego dopadł Miłosz Matysik, który strzałem głową pokonał bezradnego Rafała Strączka. 17-latek miał podwójne powody do zadowolenia, ponieważ nie dość, że dał prowadzenie swojej drużynie, to strzelił pierwszą w karierze bramkę w Ekstraklasie.
Kilka minut później gospodarze mogli odpowiedzieć trafieniem, ale Marcin Flis minimalnie przestrzelił z kilku metrów. Podopieczni Adama Majewskiego dalej konsekwentnie szukali okazji do wyrównania, ale nawet jeżeli zapędzali się w okolice pola karnego Jagiellonii, to mieli problem ze sfinalizowaniem akcji celnym podaniem.
Mecz Stal Mielec – Jagiellonia Białystok zakończony remisem
Goście mimo prowadzenia nie zamierzali ograniczać się tylko do defensywy. W 67. minucie mało brakowało, a Martin Pospisil zaskoczyłby Strączka efektownym strzałem z dystansu. Piłka po uderzeniu Czecha minęła jednak słupek bramki Stali. Chwilę później do piłki w polu karnym doszedł Przemysław Mystkowski, ale fatalnie skiksował i posłał futbolówkę obok bramki.
Na kwadrans przed końcowym gwizdkiem sędziego w szesnastce Stali ponownie stało się gorąco, a w roli głównej wyskoczył Narek Grigoryan, który posłał futbolówkę minimalnie obok słupka. Kilka minut później Dawid Kort przymierzył nad murem z rzutu wolnego, ale trafił w poprzeczkę. Gdy wydawało się, że bezbramkowy remis utrzyma się do końca, w 90. minucie Mateusz Matras precyzyjnie dograł do Konrada Wrzesińskiego, który z bliskiej odległości doprowadził do wyrównania. Wynik spotkania mimo starań piłkarzy Stali nie uległ zmianie (1:1), co oznacza podział punktów.