Koniec pięknej kariery? Błaszczykowski musi wstać po raz 102.

Koniec pięknej kariery? Błaszczykowski musi wstać po raz 102.

Kuba Błaszczykowski
Kuba BłaszczykowskiŹródło:Newspix.pl / Rafał Oleksiewicz
Ta informacja spadła nagle jak grom z jasnego nieba. W czwartek trener Wisły Kraków, Jerzy Brzęczek dość nieoczekiwanie poinformował, że Kuba Błaszczykowski właśnie przeszedł operację rekonstrukcji wiązadeł krzyżowych. To był dla kibiców – nie tylko „Białej gwiazdy” – szok. Nikt się tego nie spodziewał. Czy oznacza to koniec pięknej kariery Kuby, w której było równie wiele sukcesów, jak i kontuzji oraz mozolnych prób walki o kolejne powroty na boisko?

Stan zdrowia Kuby był długo utrzymywany w tajemnicy. Wiadomo było, że we wrześniu ubiegłego roku pomocnik Wisły zerwał wiązadła krzyżowe w kolanie. Wtedy nie zdecydował się na operację, bo po takim zabiegu powrót na boisko zawsze zabiera sporo czasu. A tego Kuba nie miał.

Uznał wraz z lekarzami, że lepiej postawić na leczenie zachowawcze, które z grubsza rzecz biorąc polega na tym, że dzięki systematycznym ćwiczeniom obudowuje się kolano silnymi mięśniami i to one – w pewnym sensie – przejmują na siebie rolę, jaką pełnią wiązadła. Znane się przypadki piłkarzy, którzy kontynuują karierę nie mając, w którymś z kolan, wiązadeł krzyżowych. Tak jest w przypadku np. Kamila Glika.

Czwartkowy raport medyczny Wisły w sprawie Błaszczykowskiego jest lakoniczny. Nie informuje, czemu trzeba było teraz – już po kilkumiesięcznej rehabilitacji – przeprowadzić operację rekonstrukcji wiązadeł. Ale skoro do tego doszło, to zapewne było to konieczne.