Lech Poznań zdobył w sobotę już oficjalnie 8. mistrzostwo Polski w historii klubu. Podopieczni Macieja Skorży wygrali ostatnie pięć spotkań, a z 27 ostatnich punktów zdobyli az 25. W ostatnim spotkaniu z Zagłębiem Lubin Kolejorz wygrał 2:1 po bramkarz Tomasza Kędziory i Alana Czerwińskiego. Wszyscy jednak czekali na końcowy gwizdek, by wreszcie móc fetować swój sukces.
Lech świętował i żegnał piłkarzy
Nie ma lepszej okazji do pożegnania się z drużyną i kibicami, jak wznoszenie pucharu za mistrzostwo kraju. Taką okazję mieli dzisiaj Mickey van der Hart, Jakub Kamiński i Mateusz Skrzypczak. Pierwszemu z nich kończy się za chwile kontrakt, drugi przechodzi do Wolfsburga, a ostatni przechodzi do Jagiellonii Białystok. Cała trójka weszła na boisko jeszcze podczas spotkania, dzięki czemu dostała burzę braw. Na murawie nie pojawił się odchodzący również Pedro Tiba, który bardzo możliwe, że dołączy do Legii Warszawa.
Piłkarze odebrali swoje medale, wznieśli zasłużony puchar i oddali się pięknej celebracji. Na twarzy Mikaela Ishaka pojawił się uśmiech, który nie przyszedł mu tak od razu, ponieważ Szwed nie zdołał wygrać korony króla strzelców. Najlepszym snajperem okazał się Ivi Lopez z Rakowa Częstochowa, który w sezonie 2021/22 ustrzelił 20 bramek.
Poznaniacy musieli uciekać z boiska. To nie spodobało się oddanym fanom
W pewnym momencie fetowania zwycięstwa piłkarze Lecha Poznań musieli jednak udać się do szatni, ponieważ na boisko wtargnęła ogromna masa kibiców. To nie spodobało się najzagorzalszym fanom Kolejorza, którzy do niezdyscyplinowanych ludzi skandowali proste „wy********”.
Czytaj też:
Koniec sagi. Kylian Mbappe będzie grał dla PSG. Przed meczem pokazał, do kiedy zostaje