To dlatego Kosta Runjaic musiał odejść z Pogoni Szczecin. Prezes Portowców wyłożył kawę na ławę

To dlatego Kosta Runjaic musiał odejść z Pogoni Szczecin. Prezes Portowców wyłożył kawę na ławę

Kosta Runjaic, były trener Pogoni Szczecin
Kosta Runjaic, były trener Pogoni Szczecin Źródło:Newspix.pl / Jakub Piasecki / Cyfrasport
Jarosław Mroczek udzielił wywiadu, w którym wyjaśnił, dlaczego Pogoń Szczecin musiała się rozstać z Kostą Runjaicem i jak wobec Portowców zachowała się Legia Warszawa. Wygląda na to, że inaczej być nie mogło.

Kiedy Kosta Runjaic na oficjalnej konferencji prasowej ogłosił, że odchodzi z Pogoni Szczecin, częściowo wprawił w osłupienie opinię publiczną. Już wcześniej jednak przebąkiwano o tym, iż Niemiec chce opuścić ekipę z województwa zachodniopomorskiego i spróbować sił gdzie indziej. Dużo mówiło się o jego powrocie do ojczyzny, ale ostatecznie trener pozostanie w Polsce, a w przyszłym sezonie poprowadzi Legię Warszawa.

Jarosław Mroczek opowiedział, dlaczego Kosta Runjaic musiał odejść z Pogoni Szczecin

Jarosław Mroczek, prezes Portowców, z perspektywy czasu nie ma wątpliwości, że w zaistniałej sytuacji dalsza współpraca ze szkoleniowcem i tak nie miałaby sensu. Opowiedział o tym w rozmowie z portalem weszlo.com.

– Trener nie chciał już pracować w Pogoni. Zresztą, nie różniliśmy się w tym odczuciu. Jednak rozstaliśmy się w bardzo przyzwoity sposób, nie mając do siebie żadnych pretensji. Kosta powiedział, że to już nie ma sensu, więc myśmy go też specjalnie nie namawiali. Jeśli pracownik, szczególnie tak istotny z punktu widzenia klubu, nie do końca już czuje Pogoń w sercu, to trudno wierzyć, że jego pozostanie w klubie ma sens – opowiedział Mroczek.

– Nam z kolei było to na rękę w ten sposób, że decyzja zapadła szybko i otworzyła nam możliwość szukania nowego szkoleniowca. My zachowywaliśmy się naprawdę przyzwoicie, przed podjęciem decyzji przez trenera, nie podejmowaliśmy żadnych rozmów z nikim – dodał. Wyznał również, że w kwestii negocjacji z Runjaicem Legia zachowała się lepiej niż w przypadku Marka Papszuna z Rakowa Częstochowa, gdy Dariusz Mioduski przyznał publicznie, iż marzy mu się ściągnięcie tego szkoleniowca na Łazienkowską.

Czytaj też:
Wiemy, co musi zrobić Michniewicz. Kulesza zdradził, jakie są cele Polaków w Lidze Narodów

Źródło: weszlo.com