Sergiu Hanca opowiedział o rodzinnej tragedii. Poruszająca szczerość piłkarza

Sergiu Hanca opowiedział o rodzinnej tragedii. Poruszająca szczerość piłkarza

Sergiu Hanca, były kapitan Cracovii
Sergiu Hanca, były kapitan Cracovii Źródło: Newspix.pl / Łukasz Sobala / PressFocus
Sergiu Hanca przerwał milczenie w sprawie swojego transferu oraz problemów rodzinnych, z którymi się zmaga. Były piłkarz Cracovii zdradził, że życie jego żony było zagrożone i w jakim stanie jest aktualnie.

Kiedy do mediów przebił się temat odejścia Sergiu Hanki z Cracovii, wywołało to niemałe zdziwienie. Mało kto przypuszczał, że skrzydłowy, który dodatkowo pełnił rolę kapitana Pasów, może w tak szybkim trybie opuścić zespół. Szybko okazało się jednak, że to prawda, a Rumun wrócił do swojej ojczyzny, gdzie podpisał kontrakt z Universitatei Craiova. Jak się okazuje, uczynił to ze względu na zdrowie jego będącej w ciąży żony.

Sergiu Hanca opowiedział o stanie zdrowia swojej żony

Zanim jeszcze transfer piłkarza został potwierdzony, wiele na temat własnego zdrowia na Twitterze zdradziła sama Andreea Hanca. „Lekarz powiedział mi, że ryzykuję utratą nerki i przedwczesnym porodem. Zaistniało ryzyko, że nie przeżyję ani ja, ani dziecko” – napisała 19 lipca. Teraz natomiast głos w sprawie kłopotów rodzinnych zabrał sam piłkarz.

Skrzydłowy zdradził, iż stan jego partnerki nieco się ustabilizował. – Całymi dniami leży w łóżku. Jest poddana leczeniu i ciągłej obserwacji. Nawet jeśli ona nie czuje się dobrze, to dziecko jest zdrowie – powiedział w rozmowie z portalem weszlo.com. Ponadto piłkarz opisał, że niemal przez cały ostatni rok chorowała również dwójka jego dzieci.

Sergiu Hanca o powodach odejścia z Cracovii i chęci powrotu do niej

Poważne problemy Andreei Hanki natomiast rozpoczęły się natomiast stosunkowo niedawno. – Pierwszy kryzys miała w czerwcu, gdy byłem na zgrupowaniu reprezentacji. Ona nawet jak umiera z bólu, nie powie nic – opisał były zawodnik Cracovii. Na wyjazd z Krakowa para zdecydowała się, by mieć zapewnioną lepszą opiekę niż w Polsce. – Wiedzieliśmy, że nie mamy w Krakowie prywatnego szpitala 24/7, do którego Andreea mogłaby się udać w razie nagłego zagrożenia ciąży – wyjaśnił.

Reprezentant Rumunii opowiedział, że początkowo plan zakładał jego dalsze pozostanie w Cracovii oraz powrót rodziny do ojczyzny, ale ostatecznie piłkarz zdecydował się porozmawiać z Januszem Filipiakiem, właścicielem Pasów, na temat swojej arcytrudnej sytuacji rodzinnej. Ten z kolei wykazał się empatią, zezwalając Hance na odejście za darmo. W rozmowie z weszlo.com piłkarz jednoznacznie wyraził wielką wdzięczność wobec szefa Comarchu. Żegnając się z Cracovią, jej były kapitan wspomniał, że w przyszłości chętnie by do niej wrócił. – dokończę to, co się jeszcze nie skończyło – zadeklarował z kolei w ostatnim wywiadzie.

Czytaj też:
Łukasz Trałka dla „Wprost”: Rodzice widzą samych nowych Lewandowskich. Ja nie chcę bawić się we wróżkę

Źródło: weszlo.com