Lech Poznań zdemolował rywala w meczu Ekstraklasy. Ten gol to „piłkarskie jaja”

Lech Poznań zdemolował rywala w meczu Ekstraklasy. Ten gol to „piłkarskie jaja”

Dusan Kuciak i Antonio Milić
Dusan Kuciak i Antonio Milić 
Lech Poznań był faworytem meczu z Lechią Gdańsk i dopiął swego, zdobywając trzy punkty. Kolejorzowi bardzo pomógł fakt, iż absurdalny błąd popełnił Dusan Kuciak. Gol, który wtedy padł, zasługuje na miano „piłkarskich jaj”.

Wynik meczu Lecha Poznań z Lechią Gdańsk nie pozostawia żadnych wątpliwości co do tego, kto był lepszy w piątkowym starciu.

Antonio Milić otworzył wynik meczu Lech Poznań – Lechia Gdańsk

Podrażnieni porażką ze Śląskiem Wrocław podopieczni Johna van den Broma ruszyli do ataku od pierwszej minuty i zepchnęli swoich przeciwników do głębokiej defensywy. Rzecz w tym, iż przez ponad kwadrans brakowało im skuteczności. Szczęścia szukali Karlstroem czy Skóraś, ale nie potrafili zaskoczyć oponentów.

Gospodarze wyszli na prowadzenie po akcji z 25. minuty spotkania. Wtedy to Rebocho dośrodkował z prawej strony w kierunku kilku swoich partnerów ustawionych w polu karnym Biało-Zielonych. Mimo że to wrzutki wyskoczyło paru zawodników, to Milić okazał się tym, który dotknął futbolówkę i skierował ją do siatki. Kuciak był tym faktem zupełnie zaskoczony.

Kuriozalny gol po błędzie Dusana Kuciaka

Później doskonałą okazję do podwyższenia wyniku miał Ba Loua, ale po uderzeniu z bliskiej odległości został zablokowany w ostatniej chwili.

Drugie trafienie dla Kolejorza padło jeszcze przed przerwą, chociaż w kuriozalnych okolicznościach. Wszystko zaczęło się od podania Kubickiego do Kuciaka. Pomocnik nie miał żadnej innej opcji, więc wycofał piłkę do Kuciaka. Ten chciał ją wybić byle dalej, lecz trafił idealnie w nadbiegającego Skórasia, po czym futbolówka wpadła do pustej bramki.

twitter

Wynik meczu Lech Poznań – Lechia Gdańsk był jednoznaczny

Biało-Zieloni byli bliscy strzelenia kontaktowego gola po rzucie rożnym na początku drugiej połowy. Wtedy to jeden z gdańszczan próbował szczęścia za sprawą uderzenia głową. Bednarek był jednak czujny i nie dał się przechytrzyć.

Marcin Kaczmarek próbował jeszcze ratować sytuację, dokonując wielu zmian, aczkolwiek nic to nie dało. Wręcz przeciwnie, w 67. minucie zrobiło się 3:0. W głównej roli znów wystąpił Kuciak, chociaż tym razem po prostu miał pecha. Słowak obronił strzał Sousy, był bliski zatrzymania również dobitki Ishaka, ale ostatecznie nie utrzymał piłki za bramką. Upadając, wepchnął ją za linię.

Na tym strzelanie się nie skończyło – w 83. minucie wynik podwyższył Velde. Norweg wpadł w pole karne Lechii z lewej strony, przełożył sobie futbolówkę na prawą nogę i sprytnym strzałem pokonał Kuciaka. Ten sam zawodnik ustalił wynik spotkania kilka chwil później, choć z dużą pomocą jednego z rywali. Skrzydłowy znów zbiegł z lewej flanki do środka, uderzył, a piłka trafiła jeszcze w Abu Hannę i zmyliła golkipera gdańszczan. Ostatecznie Lech wygrał 5:0.

Czytaj też:
Blamaż Śląska Wrocław. Prezes klubu zapowiada stanowcze działania
Czytaj też:
FC Barcelona pozbędzie się Roberta Lewandowskiego? Zaskakujące doniesienia mediów

Źródło: WPROST.pl