Hat-trick 18-letniego talentu w meczu Ekstraklasy! Nie zapomni tego do końca życia

Hat-trick 18-letniego talentu w meczu Ekstraklasy! Nie zapomni tego do końca życia

Dodano:   /  Zmieniono: 
Dawid Drachal
Dawid Drachal Źródło:Newspix.pl / Jakub Ziemianin/400mm.pl
Rzadko się zdarza, by w Ekstraklasie hat-trick skompletował 18-letni piłkarz. Ta sztuka udała się jednak Dawidowi Drachalowi w meczu Rachowa Częstochowa z Ruchem Chorzów. Piłkarz Medalików zachwycił całą Polskę.

Rewelacyjny występ zaliczył Dawid Drachal w spotkaniu Rakowa Częstochowa z Ruchem Chorzów. Urodzony w 2005 roku piłkarz trzykrotnie pokonał Michała Buchalika, odwracając jednocześnie losy meczu. Młody pomocnik nie zapomni tego spotkania do końca życia.

Dawid Drachal ratował Raków Częstochowa

Paradoksalnie to gospodarze zanotowali piorunujący początek meczu. Dość zaskakująco beniaminek rzucił się do ataku na mistrzów Polski i bardzo szybko mu się to opłaciło. Kapitalnym podaniem na prawe skrzydło popisał Miłosz Kozak. Z kolei Kacper Michalski poszedł sprintem na obieg i z odrobiną szczęścia – bo po drodze był rykoszet – dograł piłkę do Tomasza Wójtowicza. Ten oddał skuteczny strzał i wyprowadził Niebieskich na prowadzenie.

Minął nieco więcej niż kwadrans, a już mieliśmy remis, bo Michała Buchalika pokonał Dawid Drachal. Wszystko dzięki temu, że chwilę wcześniej Zwoliński… Zepsuł sytuację sam na sam. Po uderzeniu napastnika golkiper nie zdołał złapać piłki, tylko ją odbił. Nabiegający młodzieżowiec nie zastanawiał się długo, strzelił bez przyjęcia i przymierzył idealnie pomiędzy powracającymi za akcją przeciwnikami.

twitter

Hat-trick Dawida Drachala

Nie minęło pół godziny, a pomocnik Medalików cieszył się z dubletu, ponieważ Buchalik popełnił fatalny błąd. Po dośrodkowaniu Srdana Plavsicia golkiper źle obliczył tor lotu piłki i do niej nie doskoczył. Ta więc spadła w miejsce, gdzie już czekał Drachal, który strzelił celnie do pustej bramki.

Mało tego, 18-letni zawodnik skompletował hat-trick jeszcze przed zakończeniem pierwszej połowy. Co prawda jeden z kolegów źle mu podał, gdy wbiegał w „szesnastkę” Niebieskich, aczkolwiek defensorzy z drużyny Jarosława Skrobacza sprawili, że piłka zaraz do niego wróciła. Gospodarze nieudolnie próbowali ją wybić, aż w końcu futbolówka odbiła się od jednego z nich i spadła pod nogi Drachala. Ten nie miał czasu, by się namyślać, uderzył od razu i wyprowadził Raków na 3:1. Do przerwy wynik się już nie zmienił. Kilka goli obejrzeliśmy za to w drugiej połowie. Ostatecznie Raków Częstochowa wygrał 5:3. Do siatki trafiali kolejno Srdan Plavsić, Tomas Podstawski, Daniel Szczepan i Władysław Koczerhin.

twitterCzytaj też:
Zapadła decyzja ws. trenera Pogoni Szczecin. Wszystko już jasne
Czytaj też:
Ten piłkarz zasłużył na poważną szansę w kadrze. Wojciech Kowalczyk apeluje

Opracował:
Źródło: WPROST.pl