Rafał Gikiewicz kilka dni temu rozwiązał kontrakt z tureckim MKE Ankaragucu. Polak rozpoczął sezon w pierwszym składzie, ale później praktycznie cały czas zasiadał na ławce rezerwowych. Ostatecznie uzbierał tylko pięć ligowych występów i dwa w rozgrywkach pucharowych. Następnie uznał, że warto poszukać klubu, gdzie będzie miał szansę na regularną grę. Skierował swój wzrok w kierunku rodzimej ligi.
Rafał Gikiewicz zostanie piłkarzem Widzewa Łódź
Szansę na zakontraktowanie bramkarza zwietrzył Widzew Łódź. Ten klub – delikatnie mówiąc – ma problem na tej pozycji. Zimą z klubu odszedł Henrich Ravas, który trafił do New England Revolution. Łodzianie w roli jego następcy widzieli Ivana Krajcrika. Rodak Ravasa doznał kontuzji jeszcze w okresie przygotowawczym i znów pojawił się kłopot.
Trzeba było poszukać nowej „jedynki”. Gikiewicz ma natomiast 36 lat i mnóstwo doświadczenia. Widzew poinformował w mediach społecznościowych, że 36-latek przebywa na testach medycznych. Być może jeszcze w poniedziałek zostanie ogłoszony nowym graczem ekipy z Łodzi.
Powrót po dziesięciu latach
Rafała Gikiewicza nie widzieliśmy w polskiej lidze dziesięć lat. Przypomnijmy, że w naszym kraju występował m.in. w Stomilu Olsztyn, Jagiellonii Białystok i Śląsku Wrocław. Największą sławę przyniosły mu natomiast mecze rozgrywane w barwach niemieckiego Augsburga. Wielokrotnie ratował tam drużynę przed porażkami. Powołania do reprezentacji Polski się jednak nie doczekał.
Jeśli Widzew zdecyduje się od razu postawić na Gikiewicza między słupkami, to zadebiutuje w PKO Ekstraklasie w nowym klubie w starciu derbowym z ŁKS-em. Zostało ono zaplanowane na 18 lutego. Pierwszy gwizdek sędziego ma wybrzmieć o 17:30. Widzew zajmuje obecnie 14. miejsce w rozgrywkach ligowych, więc musi drżeć o utrzymanie. Być może Gikiewicz okaże się dla zespołu zbawieniem.
Czytaj też:
Dlaczego z Ekstraklasy odszedł wielki talent? Dyrektor lidera przyznał wprostCzytaj też:
Kosmos. Tyle pieniędzy może otrzymać Liverpool za swoją gwiazdę