Śląsk Wrocław poszedł w ślady Rakowa. Wynik sprzyjający Jagiellonii

Śląsk Wrocław poszedł w ślady Rakowa. Wynik sprzyjający Jagiellonii

Piłkarze Śląska Wrocław
Piłkarze Śląska Wrocław Źródło:PAP / Michał Meissner
Śląsk Wrocław poszedł w ślady Rakowa, lecz nie jest to informacja korzystna dla fanów ekipy Jacka Magiery. Zespół musi zadowolić się punktem po remisie z Piastem Gliwice.

Wielka Sobota dostarczyła kibicom niespodziewanych wyników czołówki PKO Ekstraklasy. Jagiellonia Białystok była faworytem spotkania z ŁKS-em Łódź i wywiązała się z tej roli bardzo dobrze, gromiąc rywala aż 6:0. Z kolei Raków Częstochowa rywalizował u siebie z przedostatnim Ruchem Chorzów i nieoczekiwanie stracił punkty. Remis z zespołem z dołu tabeli to dla graczy Dawida Szwargi duży cios. Śląsk Wrocław poszedł bardziej w ślady częstochowian. Również zremisował, lecz nie 1:1, a 2:2 z Piastem Gliwice.

Niewymierna przewaga Piasta Gliwice

Spotkanie rozpoczęło się od inicjatywy gospodarzy, którzy mocno napierali na ekipę wicelidera PKO Ekstraklasy. Nie przynosiło to jednak żadnego efektu, gdyż brakowało końcowej skuteczności. Cały czas to oni częściej dysponowali piłką, co już stanowiło zaskoczenie. Śląsk, który od wznowienia rozgrywek nie prezentuje się tak wybitnie jak w poprzedniej rundzie, musiał cierpliwie szukać szansy na bramkę.

W 21. minucie Gliwiczanie wykorzystywali rzut wolny po faulu na Matiasie Nahuel Leiva. Poszkodowany wrzucił piłkę w pole karne, gdzie świetną okazję miał Aleks Petkow. Piłkarz oddał głową jednak zbyt lekki strzał, by zaskoczyć Placha. Piast się jednak nie poddawał. W 37. minucie Tihomir Kostadinov tak mocno chciał wymusić rzut karny, że otrzymał od sędziego Szymona Marciniaka żółtą kartkę. Finalnie kibice w Gliwicach nie ujrzeli żadnej bramki w pierwszej połowie.

Śląsk Wrocław z małą zdobyczą

W drugiej odsłonie meczu było już ciekawiej. W 54. minucie Jorge Felix okazał się najlepszy w zamieszaniu w polu karnym gości i wpakował piłkę do siatki. Piast musiał jednak zaczekać na finalną euforię, bowiem cała akcja była sprawdzana przez VAR. Początkowo arbiter dopatrzył się zagrania ręką, lecz wideoweryfikacja wykazała brak niedozwolonego zagrania. Jak pokazał czas bramka gospodarzy podziałała mobilizująco dla rywali. Wynik 1:0 utrzymał się niecałe 10 minut. W 61. minucie Marciniak podyktował karnego dla Śląska za faul Munoza. „Jedenastkę” na gola zamienił filar zespołu Erik Exposito.

Co więcej, Hiszpan wydatnie przyczynił się do drugiej bramki dla zespołu. W 68. minucie dośrodkował w pole karne do Petra Schwarza, który wykorzystał podanie. Podobnie jak wcześniej Piast, taki Śląsk potrzebował potwierdzenia z VAR na celebrację. Wrocławianie mogli poczuć się pewnie, lecz gospodarze nie chcieli dać za wygraną. Piłkarze Aleksandara Vukovicia walczyli przynajmniej o remis. Udało im się tego dokonać w 88. minucie. Miłosz Szczepański dośrodkowywał z rzutu rożnego. Piłkę przejął Jorge Felix, który zgrał do Patryka Dziczka. Ten szybko przymierzył i dzięki rykoszetowi zmylił wszystkich. Rafał Leszczyński musiał wyciągać piłkę z siatki. Śląsk próbował jeszcze zdobyć trzecią bramkę w doliczonym czasie gry, ale żadna próba nie skończyła się pomyślnie. Remis 2:2 bardziej satysfakcjonował gospodarzy.

twitter

Śląsk trzyma się Jagiellonii Białystok

W tabeli PKO Ekstraklasy Śląsk Wrocław pozostaje drugi. Lider, Jagiellonia Białystok rozgromiła ŁKS Łódź 6:0 i powiększyła przewagę nad ekipą Jacka Magiery, a także nad Rakowem.. Piast Gliwice plasuje się obecnie na 12. pozycji.

Czytaj też:
Michał Probierz przemówił w mediach społecznościowych. Krótki wpis selekcjonera
Czytaj też:
Maciej Rybus przerwał milczenie. Wyjaśnił, dlaczego został w Rosji

Opracował:
Źródło: WPROST.pl