Po transferze Roberta Lewandowskiego do FC Barcelony za 45 mln euro w ramach tzw. solidarity payment byłe kluby 33-latka, które szkoliły go między jego 12. a 23. urodzinami otrzymają podzielone między te druzyny 5 proc. opłaty transferowej. Wśród tych klubów są Varsovia Warszawa, która zainkasuje 600 tys. euro, Lech Poznań i Znicz Pruszków dostaną po 500 tys. euro, a Legia i Delta Warszawa po 250 tys.
Dziennikarze Interii porozmawiali z pierwszym trenerem Roberta Lewandowskiego w Varsovii – Markiem Krzywickim. Szkoleniowiec zapytany o to, jak klub spożytkuje te pieniądze, odpowiedział, że to pytanie nie do niego, tylko do zarządu. – Ale możemy być spokojni o to, że klub dobrze je spożytkuje – zapewnił.
Trener Varsovii: Jesteśmy dumni, że Lewandowski o nas pamięta
Trener podkreślił, że klub bardzo się cieszy, że napastnik pamięta skąd się wywodzi. – Doszedł na szczyt, ale warto pamiętać o korzeniach i gdzie się zaczęło tę drogę. Robert o tym pamięta. Jesteśmy z tego dumni – podkreślił.
Krzywicki przypomniał, że napastnik przebył całą karierę juniorską w Varsovii. – Przyszedł jako mały dzieciak, a odszedł już do piłki seniorskiej – dodał.
Krzywicki: Gdzie Lewandowski nie pójdzie przekracza swoje granice
Dziennikarze zapytali byłego trenera 33-latka, jak ocenia ten transfer i ile bramek może strzelić w pierwszym sezonie. – Jestem z pokolenia, dla którego Barcelona była klubem-marzeniem. Myślę, że dla „Lewego”, który trenował w Polsce jako dzieciak, też o niej marzył – stwierdził.
Dodał, że jeśli chodzi o liczbę zdobytych bramek, to Lewandowski zawsze zaskakuje i że strzeli ich sporo. – Gdzie nie pójdzie przekracza swoje granice. Gdy szedł do Dortmundu, wszyscy mówili, że to są za wysokie progi. Gdy szedł do Bayernu, powtarzali to samo. Tylko Robert sam się ogranicza – powiedział szkoleniowiec.
Po Pucharze Gampera jestem przekonany, że drużyna widzi w Robercie snajpera, który będzie dla niej strzelał bramki. Myślę, że będzie dostawał dużo więcej piłek i dostawał więcej szans niż w Bayernie – zakończył.
Czytaj też:
FC Barcelona straszy swoją gwiazdę. Zarząd klubu informuje, że doszło do przestępstwa