Szalona końcówka meczu FC Barcelony i Realu Madryt. Genialne zagranie Lewandowskiego przesądziło

Szalona końcówka meczu FC Barcelony i Realu Madryt. Genialne zagranie Lewandowskiego przesądziło

Robert Lewandowski, Antonio Ruediger i Eduardo Camavinga
Robert Lewandowski, Antonio Ruediger i Eduardo CamavingaŹródło:Newspix.pl / Zuma/Gerard Franco
Mecz FC Barcelony z Realem Madryt był znakomitym spektaklem, nie można mieć co do tego żadnych wątpliwości. Mimo że gospodarze dominowali, to jednak Królewscy byli bliżej zwycięstwa – zadecydowały centymetry. El Clasico nie było zbyt udane dla Roberta Lewandowskiego, ale miał on swój udział przy decydującej bramce.

Jak na El Clasico przystało, pojedynek dwóch największych hiszpańskich potęg dostarczyło kibicom mnóstwo emocji. Po ostatnim gwizdku w czubie tabeli La Ligi wszystko wydaje się jasne. FC Barcelona ma autostradę do mistrzostwa kraju.

FC Barcelona – Real Madryt. Kuriozalny gol otworzył El Clasico

Już w kilku pierwszych minutach gospodarze stworzyli sobie kilka doskonałych okazji do zdobycia bramki. Najpierw Lewandowski huknął z dystansu, następnie Raphinha uderzał głową po znakomitym crossie, a potem jeszcze Roberto sprawdził refleks Courtoisa.

W 9. minucie to jednak Królewscy wyszli na prowadzenie po kuriozalnym trafieniu. Vinicius chciał dośrodkować do jednego z kolegów, ale zamiast tego piłka odbiła się od głowy Araujo, zmyliła ter Stegena i przeszła za jego plecami prosto do bramki.

twitter

Real Madryt dostał od FC Barcelony gola do szatni

Dzięki temu spotkanie wyrównało się, a jednocześnie oba zespoły miewały kłopoty ze stwarzaniem sobie klarownych sytuacji. Jeśli ktoś już wyróżniał się na tle rywali, to Raphinha. Skrzydłowy siał sporo zamieszania w defensywie Los Blancos, a jedno z jego uderzeń sprawiło golkiperowi gości duże kłopoty.

Miał on też udział przy wyrównującym trafieniu w 45. minucie. Strzał Canarinho został zablokowany, ale dobitka Roberto okazała się skuteczna. Madrytczycy dostali więc gola do szatni.

Robert Lewandowski rozgrywał już lepsze mecze niż to El Clasico

Od początku drugiej połowy znów Blaugrana ruszyła do ataku, choć Królewscy potrafili ją przycisnąć. Mniej więcej około 50. minuty defensorzy Dumy Katalonii wręcz desperacko bronili się, kiedy swoje szarże przeprowadzali Vinicius czy Modrić. Araujo momentami nie wiedział, co się wokół niego dzieje, ale ostatecznie gospodarze się wybronili. Chwilę później niezłym, choć niecelnym strzałem odpowiedział Lewandowski.

Tego wieczoru na Camp Nou Polak nie radził sobie zbyt dobrze – przede wszystkim zbyt wolno reagował na boiskowe wydarzenia. Swoje okazje jednak od czasu do czasu miał. Np. w 57. minucie próbował pokonać Courtoisa strzałem nożycami, lecz nie trafił w światło bramki.

Genialne zagranie Roberta Lewandowskiego i gol w końcówce El Clasico

Na kwadrans przed ostatnim gwizdkiem Belg znów musiał się wykazać, gdy ze skraju pola karnego strzelał Raphinha, zdecydowanie najgroźniejszy z podopiecznych Xaviego Hernandeza. Benzema z kolei zmarnował świetną okazję, aby pokonać ter Stegena – kiedy Francuz znalazł się w mniej więcej na 16. metrze, trafił prosto w Niemca.

Co nie udało się doświadczonemu snajperowi, to znakomicie wyszło Asensio. Hiszpan wszedł na boisko w drugiej połowie i po podaniu Carvajala popisał się instynktem niczym typowy lis pola karnego. Mimo iż w „szesnastce” Barcelony znajdowało się kilku jej zawodników, pomocnik wypracował sobie doskonałą pozycję i uderzył skutecznie. Euforię ugasili jednak sędziowie, którzy długo analizowali tę akcję pod kątem ewentualnego spalonego Asensio i ostatecznie (słusznie) anulowali jego trafienie.

W 92. minucie wynik meczu ustalił Kessie, który tez pojawił się na murawie jako zmiennik. Pomocnik bezlitośnie wykorzystał podanie od jednego z kolegów i przesądził o losach spotkania. W kluczowej akcji genialnie zachował się Lewandowski, bo to od jego błyskotliwego podania piętą zaczęła się akcja bramkowa FC Barcelony.

twitterCzytaj też:
Kiko Ramirez dla „Wprost”: Tego brakowało Wiśle Kraków. Czułem, że mnie wzywa, a ja wiem, jak jej pomóc
Czytaj też:
Grzegorz Krychowiak zareagował na brak powołania. Zrobił to w swoim stylu

Źródło: WPROST.pl