Sensacyjne informacje. Carlo Ancelottiemu grozi blisko 5 lat więzienia

Sensacyjne informacje. Carlo Ancelottiemu grozi blisko 5 lat więzienia

Carlo Ancelotti
Carlo Ancelotti Źródło:PAP/EPA / Sergio Perez
Jak podaje „Relevo”, hiszpańska prokuratura żąda 4 lat i 9 miesięcy więzienia dla trenera Realu Madryt Carlo Ancelottiego. Wszystko przez oszustwa podatkowe.

Od 2021 roku Carlo Ancelotti drugi raz prowadzi Real Madryt. Wcześniej pracował w tym klubie w latach 2013-2015. I to właśnie wtedy miało dochodzić do przestępstw podatkowych z jego udziałem. Jak informuje „Relevo”, hiszpańska prokuratura wzięła działania Ancelottiego pod lupę i sprawa włoskiego szkoleniowca nie wygląda dla niego za ciekawie.

Ancelotti miał zdefraudować ponad milion euro

W sprawie dotyczącej trenera Realu Madryt chodzi dokładnie o to, że Ancelotti miał odprowadzić należny podatek jedynie od wynagrodzenia, które otrzymał od Realu. Prokuratura uważa, iż celowo pominął kwestię praw do wizerunku. Tymczasem przychody z tym związane również należy odpowiednio regulować w Urzędzie Skarbowym. Zyski z wykorzystania praw do wizerunku przypisał innym podmiotom.

Organ ścigania wystosował już akt oskarżenia przeciwko słynnemu szkoleniowcowi. Według informacji „Relevo”, prokuratura domaga się kary czterech lat i dziewięciu miesięcy pozbawienia wolności. Jak się okazuje, Ancelotti miał uniknąć zapłaty ponad miliona euro. Jeśli chodzi o dokładne kwoty, to Włoch miał oszukać skarbówkę na 386 361 euro w 2014 roku i 675 718 euro w 2015 roku.

twitter

To nie wszystko. Hiszpanie uważają, że „symulował przeniesienie swoich praw do wizerunku na podmioty pozbawione rzeczywistej działalności”. To poważne zarzuty.

Jest światełko w tunelu dla Ancelottiego

Zapewne teraz przed trenerem Realu nerwowy okres. Prokuratura domaga się więzienia, ale wydarzenia z przeszłości związane z innymi ważnymi osobami świata futbolu pokazują, iż Ancelotti wcale nie musi trafić za kratki.

Podobną sprawę wytoczono niegdyś Xabiemu Alonso, kiedy grał w barwach Realu Madryt. Obecny szkoleniowiec Bayeru Leverkusen wykaraskał się jednak z kłopotów i uniknął kary. Przedstawił organom ścigania swoją wersję wydarzeń i wówczas Sąd Najwyższy przyznał mu rację.

Czytaj też:
Polski bramkarz doceniony. Tak wypowiada się o nim Erling Haaland
Czytaj też:
Okładka z Robertem Lewandowskim w Hiszpanii. Ten wybór nie pozostawia wątpliwości