FC Barcelona, która po fazie grupowej pożegnała się z tegoroczną edycją Ligi Mistrzów, stała się faworytem do triumfu w Lidze Europy. Duma Katalonii pod wodzą Xaviego z tygodnia na tydzień spisuje się coraz lepiej, a wysoka wygrana z Realem Madryt w El Clasico potwierdziła, że ekipa z Camp Nou jest na dobrej drodze do powrotu na piłkarski szczyt.
Eintracht Frankfurt również potwierdzał, że ma apetyt na zawojowanie Ligi Europy. Niemiecki zespół bez porażki wygrał swoją grupę, a w 1/8 finału wyeliminował Real Betis. Drużyna zajmująca dopiero dziewiąte miejsce w Bundeslidze w czwartkowy wieczór stanęła jednak przed trudnym zadaniem. Mimo to od pierwszych minut spisywała się bardzo dobrze.
Liga Europy. Eintracht Frankfurt i FC Barcelona na remis do przerwy
Pierwsza część spotkania rozgrywanego we Frankfurcie obfitowała w emocje. Drużyny raz po raz kreowały akcje i już w 3. minucie blisko trafienia był Ferran Torres. Kevin Trapp jednak w efektowny sposób poradził sobie z groźnym uderzeniem rywala z dystansu. Kilka minut później po drugiej stronie mógł odpowiedzieć Djibril Sow, ale fatalnie spudłował z jedenastu metrów.
Mało brakowało, a gospodarze na kilka minut przed przerwą mieliby stuprocentową sytuację do strzelenia gola. W 38. minucie Sergio Busquets „podciął” w polu karnym Rafaela Santosa Borre'a, a sędzia wskazał na jedenasty metr. Po obejrzeniu powtórki VAR arbiter cofnął jednak swoją decyzję uznając, że Hiszpan w pierwszej kolejności trafił w piłkę, a dopiero później w nogi rywala.
Liga Europy. Eintracht Frankfurt otworzył wynik, FC Barcelona odpowiedziała
Krótko po zmianie stron Eintracht Frankfurt otworzył wynik. W 48. minucie Filip Kostić dogrywał z rzutu rożnego, jeden z defensorów Barcelony wybił piłkę prosto pod nogi Ansgara Knauffa, który efektownym uderzeniem z dystansu pokonał Marca-Andre ter Stegena.
Duma Katalonii wyrównała w 66. minucie. Ousmane Dembele zagrał do Frenkiego de Jonga, ten na jeden kontakt rozegrał akcję z Ferranem Torresem, który strzałem z kilku metrów pokonał Kevina Trappa. Eintracht nie ustawał w próbach ponownego wyjścia na prowadzenie, ale zadania podopiecznych Olivera Glasnera nie ułatwił Tuta, który po ostrym wejściu w nogi Pedriego obejrzał drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę.
Mimo nacisków gości do końca spotkania wynik nie uległ zmianie. Remis 1:1 wprawdzie w bardzo dobrej sytuacji stawia FC Barcelonę, która zaplanowany na 14 kwietnia rewanż rozegra na własnym stadionie, ale Eintracht udowodnił w czwartkowy wieczór, że potrafi grać z teoretycznie mocniejszymi zespołami.
Czytaj też:
Olympique Marsylia bliżej awansu do półfinału LKE. Cudowne trafienie Payeta!