Eintracht Frankfurt postawił się FC Barcelonie. Emocjonująca walka w ćwierćfinale Ligi Europy

Eintracht Frankfurt postawił się FC Barcelonie. Emocjonująca walka w ćwierćfinale Ligi Europy

Jesper Lindstroem i Jordi Alba
Jesper Lindstroem i Jordi Alba Źródło:Newspix.pl / EXPA
Zdecydowanym faworytem pierwszego meczu ćwierćfinałowego Ligi Europy była FC Barcelona, która pod wodzą Xaviego spisuje się coraz lepiej. Eintracht Frankfurt postawił się jednak Dumie Katalonii, uzyskując na własnym stadionie korzystny wynik.

FC Barcelona, która po fazie grupowej pożegnała się z tegoroczną edycją Ligi Mistrzów, stała się faworytem do triumfu w Lidze Europy. Duma Katalonii pod wodzą Xaviego z tygodnia na tydzień spisuje się coraz lepiej, a wysoka wygrana z Realem Madryt w El Clasico potwierdziła, że ekipa z Camp Nou jest na dobrej drodze do powrotu na piłkarski szczyt.

Eintracht Frankfurt również potwierdzał, że ma apetyt na zawojowanie Ligi Europy. Niemiecki zespół bez porażki wygrał swoją grupę, a w 1/8 finału wyeliminował Real Betis. Drużyna zajmująca dopiero dziewiąte miejsce w Bundeslidze w czwartkowy wieczór stanęła jednak przed trudnym zadaniem. Mimo to od pierwszych minut spisywała się bardzo dobrze.

Liga Europy. Eintracht Frankfurt i FC Barcelona na remis do przerwy

Pierwsza część spotkania rozgrywanego we Frankfurcie obfitowała w emocje. Drużyny raz po raz kreowały akcje i już w 3. minucie blisko trafienia był Ferran Torres. Kevin Trapp jednak w efektowny sposób poradził sobie z groźnym uderzeniem rywala z dystansu. Kilka minut później po drugiej stronie mógł odpowiedzieć Djibril Sow, ale fatalnie spudłował z jedenastu metrów.

Mało brakowało, a gospodarze na kilka minut przed przerwą mieliby stuprocentową sytuację do strzelenia gola. W 38. minucie Sergio Busquets „podciął” w polu karnym Rafaela Santosa Borre'a, a sędzia wskazał na jedenasty metr. Po obejrzeniu powtórki VAR arbiter cofnął jednak swoją decyzję uznając, że Hiszpan w pierwszej kolejności trafił w piłkę, a dopiero później w nogi rywala.

Liga Europy. Eintracht Frankfurt otworzył wynik, FC Barcelona odpowiedziała

Krótko po zmianie stron Eintracht Frankfurt otworzył wynik. W 48. minucie Filip Kostić dogrywał z rzutu rożnego, jeden z defensorów Barcelony wybił piłkę prosto pod nogi Ansgara Knauffa, który efektownym uderzeniem z dystansu pokonał Marca-Andre ter Stegena.

Duma Katalonii wyrównała w 66. minucie. Ousmane Dembele zagrał do Frenkiego de Jonga, ten na jeden kontakt rozegrał akcję z Ferranem Torresem, który strzałem z kilku metrów pokonał Kevina Trappa. Eintracht nie ustawał w próbach ponownego wyjścia na prowadzenie, ale zadania podopiecznych Olivera Glasnera nie ułatwił Tuta, który po ostrym wejściu w nogi Pedriego obejrzał drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę.

Mimo nacisków gości do końca spotkania wynik nie uległ zmianie. Remis 1:1 wprawdzie w bardzo dobrej sytuacji stawia FC Barcelonę, która zaplanowany na 14 kwietnia rewanż rozegra na własnym stadionie, ale Eintracht udowodnił w czwartkowy wieczór, że potrafi grać z teoretycznie mocniejszymi zespołami.

Czytaj też:
Olympique Marsylia bliżej awansu do półfinału LKE. Cudowne trafienie Payeta!

Źródło: WPROST.pl