Pogoń Szczecin z przytupem rozpoczęła bój o awans do LKE. Efektowne zwycięstwo Portowców

Pogoń Szczecin z przytupem rozpoczęła bój o awans do LKE. Efektowne zwycięstwo Portowców

Piłkarze Pogoni Szczecin
Piłkarze Pogoni Szczecin Źródło:Newspix.pl / Andrzej Talar/ CYFRASPORT
Pogoń Szczecin walkę o awans do Ligi Konferencji Europy rozpoczęła od pierwszej rundy, gdzie mierzy się z KR Reykjavik. Portowcy są zdecydowanymi faworytami dwumeczu z islandzką ekipą, a swoją piłkarską wyższość udowodnili już w pierwszym starciu obu drużyn.

Pogoń Szczecin zajęła trzecie miejsce w ubiegłym sezonie PKO BP Ekstraklasy, dzięki czemu zyskała prawo do występu w eliminacjach do Ligi Konferencji Europy. Portowcy walkę o awans do rozgrywek zaczęli od pierwszej rundy, gdzie przyszło im rywalizować z KR Reykjavik. Podopieczni Jensa Gustafssona są zdecydowanymi faworytami tego dwumeczu, a sportową wyższość potwierdzili już w pierwszej odsłonie meczu rozgrywanego w Szczecinie.

Pogoń Szczecin świetnie weszła w mecz

Gospodarze od pierwszych minut nękali defensywę rywali i szukali okazji do zaskoczenia Beitira Olafssona. Blisko wpisania się na listę strzelców w 3. minucie był Kamil Drygas, który strzałem z przewrotki trafił prosto w golkipera. Większą precyzją popisał się cztery minuty później, kiedy to dostał w szesnastce podanie od Sebastiana Kowalczyka i z kilku metrów umieścił piłkę w siatce.

Strzelona bramka wyraźnie uskrzydliła piłkarzy Pogoni, którzy starali się szybko podwyższyć prowadzenie. Portowcy wprawdzie większość ataków przeprowadzali lewą flanką, ale druga bramka padła po prostopadłym podaniu Damiana Dąbrowskiego ze środka boiska. Pomocnik uruchomił tym zagraniem Kowalczyka, ten w sytuacji sam na sam z bramkarzem trafił w Olafssona, a odbitą piłkę skierował do siatki dobrze ustawiony Luka Zahović.

Trzecia ekipa poprzedniego sezonu Ekstraklasy górowała nad rywalem w każdym aspekcie gry i kwestią otwartą pozostawało, kiedy padnie kolejna bramka. Gospodarze dopięli swego w 40. minucie, kiedy to Kowalczyk dograł zza plecy obrońców prosto na głowę wbiegającego Jakuba Bartkowskiego, który z trudnej pozycji zdołał oddać celny strzał przy prawym słupku i podwyższyć prowadzenie na 3:0.

Pogoń Szczecin wygrała z KR Reykjavik

Lepiej drugą połowę rozpoczęli goście, którzy kilka razy zapędzili się w okolice pola karnego Pogoni. Z tych ataków jednak niewiele wynikało, a z minuty na minutę przewaga Portowców zarysowywała się coraz wyraźniej. Świadkami kolejnego trafienia byliśmy w 56. minucie, kiedy to do piłki dośrodkowanej z narożnika boiska doszedł Drygas i celną główką przy lewym słupku pokonał bezradnego Olaffsona.

Wysokie prowadzenie najwyraźniej „rozluźniło” gospodarzy, którzy nie ustrzegli się błędów w defensywie. Najpierw w 70. minucie piłkę w szesnastce przejął Sigurdur Bjartur Hallsson, który ograł Konstantinosa Triantafyllopoulosa i trafił piłką prosto w głowę ofiarnie interweniującego Dante Stipicy. Minutę później goście dość nieoczekiwanie strzelili bramkę kontaktową. Po centrze z rzutu rożnego do piłki dopadł Aron Larusson, który strzałem z półwoleja pokonał bramkarza Pogoni.

I chociaż goście szukali swojej szansy na strzelenie drugiej bramki, a piłkarze Pogoni również byli aktywni w ofensywie, to do końca spotkania nie oglądaliśmy więcej goli. Mecz zakończył się wynikiem 4:1, który przed rewanżem zaplanowanym na 14 lipca w Reykjaviku stawia w bardzo dobrej sytuacji Portowców.

Czytaj też:
Trener Rakowa podgrzał atmosferę przed meczem z Lechem. Marek Papszun nie gryzł się w język