Liverpool rozgromił Arsenal na Anfield. Kanonierzy byli bezradni

Liverpool rozgromił Arsenal na Anfield. Kanonierzy byli bezradni

Sadio Mane
Sadio Mane Źródło:Newspix.pl / ZUMA
Liverpool odkuł się po ligowej porażce z West Hamem. Podopieczni Jurgena Kloppa rozkręcali się powoli, ale gdy już wrzucili piąty bieg, nie było na nich mocnych.

Arsenal ma za sobą parę udanych tygodni. Od bycia wyśmiewanym za bycie w strefie spadkowej po trzech pierwszych kolejkach, do dogonienia czołówki, Kanonierzy wykonali ciężką i żmudną robotę. To jednak jeszcze za mało na Liverpool, który jest jednym z głównych kandydatów do mistrzostwa Anglii.

Liverpool. Trent Alexander-Arnold jest w szczytowej formie

Od początku spotkania w oczy rzucał się Trenr Alexander-Arnold. Młody Anglik brał udział w wielu akcjach ofensywnych, pomagał kolegom z drużyny stwarzać niebezpieczne sytuacje, a wszystko spuentował asystą z rzutu wolnego. Egzekutorem podania Arnolda był Sadio Mane. Pod koniec połowy ten sam zawodnik dostał żółtą kartę za bezmyślny faul na przeciwniku.

Premier League. Liverpool rozkręcił się na dobre w drugiej połowie

Arsenal sam prosił się o kłopoty. Podopieczni Mikela Artety starali się rozgrywać piłkę od bramki i grać tak zwaną „klepką”. Wiele razy niechcący tracili piłkę. W końcu strata okazała się fatalna w skutkach, ponieważ futbolówka trafiła pod nogi Diogo Joty, a ten z wielkim spokojem ominął obrońcę i bramkarza i trafił pewnie do siatki.

W 74. minucie sytuację wyjaśnił Mohammed Salah, który po podaniu Sadio Mane strzelił do pustej bramki. Niedługo później w takiej samej sytuacji, tylko z drugiej strony, znalazł się Takumi Minamino, który otrzymał podanie od wbiegającego bokiem Trenta Alexandra-Arnolda, dla którego była to druga asysta w meczu.

W trakcie spotkania do poważnego spięcia doszło między Jurgenem Kloppem i Mikelem Artetą. Obaj panowie obejrzeli za swój wybuch po żółtej kartce. Po spotkaniu szkoleniowcy, w dosyć „suchej” atmosferze, ale jednak przybili piątkę. Spotkanie zakończyło się wynikiem 4:0 dla The Reds.

Opracował:
Źródło: WPROST.pl