O sile reprezentacji Polski od lat stanowią zawodnicy grający dla zagranicznych klubów. Paulo Sousa idzie jednak o krok dalej, rzadko powołując piłkarzy występujących w Ekstraklasie i nie pojawiając się na meczach naszej krajowej ligi. – Większość naszych piłkarzy gra za granicą, a ja muszę ustalać priorytety. Ale spokojnie. Mamy w sztabie wystarczająco dużo osób, by śledzić rozgrywki na całym świecie – tłumaczył Portugalczyk podczas konferencji prasowej poprzedzającej zgrupowanie kadry.
Selekcjoner wyjaśniając swoją dość kontrowersyjną decyzję o tym, by nie przyjeżdżać na mecze polskich klubów przekonywał, że nie musi pojawić się na trybunach, by przeanalizować mecz. – Czy chodzi tylko o to, żebym był na miejscu? Zrobił zdjęcie? Porozmawiał z ludźmi? Myślę, że przez to tracimy czas. A tego nie chcę – podkreślał w wywiadzie dla Interii.
Kulesza porozmawia z Sousą
Takie tłumaczenia nie przekonują jednak części dziennikarzy, a temat poruszono w programie „Prawda Futbolu”, gdzie Roman Kołtoń zapytał Cezarego Kuleszę o to, czy Sousa powinien częściej przyjeżdżać na mecze Ekstraklasy. – Chciałbym, żeby tak było. Będę musiał porozmawiać z trenerem, bo nie wiem, jakie były ustalenia z wcześniejszym prezesem. Czy powinien na nich być? Na pewno – stwierdził prezes PZPN. Jak dodał, pojawienie się selekcjonera na trybunach zdopinguje piłkarzy do tego, by zagrali jeszcze lepiej w danym meczu.
Czytaj też:
To nie Majecki miał zastąpić Drągowskiego. Sousa chciał powołać innego bramkarza