Albański Związek Piłki Nożnej wydał oświadczenie, w którym odniósł się do incydentów, do jakich dochodziło podczas meczu drużyny gospodarzy z reprezentacją Polski. Przypomnijmy, chwilę po tym, jak Karol Świderski strzelił bramkę, zawodnika PAOK-u Saloniki oraz jego kolegów obrzucano butelkami. Sędzia zdecydował się na przerwanie meczu, który wznowiono po ponad 20 minutach.
„Jedno jest jasne: nie mamy brutalnych kibiców, nie mamy historii z udziałem kibiców problematycznych. Wręcz przeciwnie, doskonałe zachowanie i wsparcie, jakie kibice dają w meczach i poza boiskiem, są dla nas powodem do dumy” – przekonuje albańska federacja w swoim oświadczeniu.
Albański związek stwierdził także, że incydent na trybunach był „konsekwencją ciągłego prowokowania i bardzo agresywnego zachowania ze strony polskich kibiców”. „Polscy kibice są znani z takich zachowań” – oceniono podkreślając, że nasi rodacy pojawili się również na Wembley w meczu Anglii z Węgrami, uczestnicząc w licznych starciach z fanami Synów Albionu i policją.
Rzecznik kadry odpowiada na zarzuty
Co na to Polacy? – Czy prowokacją naszych fanów było gwizdanie gospodarzy podczas odgrywania polskiego hymnu? Przypomnę tylko, że w Warszawie, miesiąc wcześniej, polscy kibice bili brawo podczas hymnu Albanii – przypomniał Jakub Kwiatkowski w rozmowie z WP SportoweFakty.
Jak dodał rzecznik reprezentacji, jeszcze przed meczem kibice reprezentacji Albanii rzucali butelkami w sektor, na którym zasiadali fani Biało-Czerwonych. – Pokazywali środkowe palce, zaczepiali. Zatem jak nazwać takie zachowanie? – pytał retorycznie.
Kwiatkowski podkreślił, że PZPN nie będzie odnosił się do zarzutów dotyczących meczu na Wembley, ponieważ nie ma to związku z zachowaniem albańskich kibiców. – Wszyscy widzieli, co działo się na stadionie. Delegat również, co zresztą odnotował w raporcie po meczu – dodał.
Czytaj też:
To właśnie ten hit śpiewano w szatni po meczu z Albanią. Jest nagranie