Polacy rozgromili Niemców na wyjeździe. Wielki triumf naszej reprezentacji U-21

Polacy rozgromili Niemców na wyjeździe. Wielki triumf naszej reprezentacji U-21

Adrian Benedyczak w barwach reprezentacji Polski
Adrian Benedyczak w barwach reprezentacji Polski Źródło: Newspix.pl / Rafał Rusek / PressFocus
W piątej kolejce młodzieżowych eliminacji mistrzostw Europy Polacy zagrali z Niemcami. Rywal Biało-Czerwonych był więcej niż trudny, ale w praktyce zupełnie nie potwierdził tej mocy. Nasi kadrowicze wygrali jednak wysoko, a bohaterami zostali między innymi Adrian Benedyczak i Jakub Kamiński.

Nie tylko seniorska reprezentacja Polski ruszyła do boju 12 listopada. Również nasza kadra U-21 tego dnia rozgrywała swoje spotkanie w kwalifikacjach do mistrzostw Europy. Podopieczni Macieja Stolarczyka zmierzyli się z Niemcami, czyli liderami grupy B.

Dwa gole Adriana Benedyczaka w meczu Niemcy – Polska

Mecz świetnie rozpoczął się dla Polaków, którzy trafili do siatki już w swojej pierwszej akcji. Niemcy stracili futbolówkę na naszej połowie. Piłka trafiła pod nogi Kamińskiego, który chciał podać prostopadle do jednego z kolegów. Obrońca interweniował jednak na tyle pechowo, że futbolówka spadła pod nogi Benedyczaka. Napastnik Parmy wbiegł w pole karne i płaskim strzałem trafił do siatki. Niedługo potem było 2:0 i znów to ten duet wyprowadził bolesny cios. Tym razem jednak po zagraniu Kamińskiego Benedyczak sprytnie przelobował golkipera.

Eliminacje MME 2023. Jeszcze większe kłopoty Niemców

Już w 14. minucie Biało-Czerwoni prowadzili 3:0. Tym razem do siatki trafił Skóraś, uderzając z bardzo ostrego kąta. Skrzydłowy miał dużo szczęścia, ponieważ jego gol prawdopodobnie byłby anulowany, gdyby na meczu sędziowie mogli używać systemu VAR. Zanim gracz Lecha trafił do siatki, sfaulował niemieckiego defensora.

W 19. minucie nasi przeciwnicy jeszcze bardziej skomplikowali sobie sytuację. Czerwoną kartkę obejrzał bowiem Mbom, za faul na Benedyczaku. Decyzja arbitra była słuszna, bo gdyby nie przewinienie środkowego obrońcy, nasz snajper wychodziłby sam na sam od połowy boiska. Mimo że w późniejszej części pierwszej połowy Niemcy przeprowadzili kilka groźnych akcji, nie udało im się pokonać Miszty. Najbliżej zdobycia bramki był Stiller, ale po rzucie wolnym trafił w poprzeczkę.

Polacy bronili się i straszyli przeciwników

W drugiej połowie Biało-Czerwoni zostali zepchnięci do obrony, choć grali w przewadze. Już w pierwszych dziesięciu minutach po wznowieniu gry nasi zachodni sąsiedzi wykreowali sobie kilka okazji do strzelenia gola. Groźnie bywało zwłaszcza po stałych fragmentach. Gdyby Niemcy mieli lepiej nastawione celowniki, byliby w stanie szybko doprowadzić nawet do wyrównania. Na nasze szczęście doskonale dysponowany był Miszta, który obronił kilka groźnych prób.

Polacy znów zaatakowali dopiero w ostatnim kwadransie. Najpierw sytuację jeden na jeden zmarnował jednak Kamiński, ale w doliczonym czasie skuteczniejszy był Kozłowski, który trafieniem na 4:0 zwieńczył swój dobry występ. Więcej bramek w tym meczu już nie padło.

twitterCzytaj też:
Matty Cash został przepytany z polskich słów i przyśpiewek. Jest nagranie