Arkadiusz Milik szczerze: Byłem rozczarowany, zdenerwowany i sfrustrowany

Arkadiusz Milik szczerze: Byłem rozczarowany, zdenerwowany i sfrustrowany

Arkadiusz Milik
Arkadiusz Milik Źródło: Newspix.pl / Piotr Kucza/Fotopyk
Arkadiusz Milik po kilku miesiącach przerwy ponownie zagrał w reprezentacji Polski, przypieczętowując swój powrót bramką w meczu z Andorą. Jeszcze przed spotkaniem piłkarz Olympique Marsylia udzielił obszernego wywiadu Onetowi, w którym opowiedział o kontuzji, zmianie klubu i sportowych celach.

Arkadiusz Milik z powodu kontuzji nie pojechał na Euro 2020, a do reprezentacji wrócił dopiero na listopadowe zgrupowanie. Snajper Olympique Marsylia dostał szansę gry od pierwszych minut w starciu z Andorą, za co odwdzięczył się bramką. 27-latek do siatki tracił jeszcze po przerwie, ale jego gola nie uznano, ponieważ w momencie podania był na pozycji spalonej.

W wywiadzie dla Onetu udzielonym jeszcze przed spotkaniem z Andorą Milik nie krył radości z powołania. – Powołanie do reprezentacji Polski to wielkie wyróżnienie. Cieszę się, że wróciłem do niej po dłuższej przerwie, opuściłem przecież 10 meczów – przyznał. Przypomnijmy, 27-letni snajper po raz ostatni w biało-czerwonych barwach wystąpił w marcu.

Milik o kontuzji: Byłem rozczarowany

Milik opuścił mistrzostwa Europy z powodu kontuzji, jaką odniósł pod koniec sezonu ligi francuskiej. – Zdawałem sobie sprawę z tego, że to nie jest aż tak groźny uraz, jak zerwanie więzadeł parę lat wcześniej, ale nawet gdyby lekkie naciągnięcie mięśnia eliminowało mnie z turnieju, to byłbym rozczarowany. I właśnie to miało miejsce: byłem rozczarowany, zdenerwowany i sfrustrowany tą sytuacją – przyznał.

Na początku roku polski napastnik został wypożyczony z Napoli do Olympique, co jak się okazało, było dobrą decyzją. We Włoszech Milik nie łapał się do pierwszego składu i popadł w konflikt z władzami klubu, a po zmianie barw wyraźnie odżył i zaczął prezentować wysoką formę. – Ważne jest przede wszystkim to, że po przejściu do Olympique zacząłem regularnie grać. Wiadomo, że końcówka w Neapolu nie była przyjemna. Nie życzę żadnemu zawodnikowi, żeby znalazł się w takiej sytuacji, że nie ma możliwości uczestniczenia w meczach – podkreślił.

Celem Liga Mistrzów

Strzelec bramki w meczu z Andorą został zapytany również o swoje sportowe cele. – Pewnego dnia chciałbym wygrać Ligę Mistrzów, choć wiem, że do tego jeszcze długa droga. Zobaczymy, czy będzie mi to dane. Ciężka praca, determinacja i systematyczność we wszystkim, co robię, w jakiś sposób to ułatwi – stwierdził.

Czytaj też:
Cash zdradził, co Sousa powiedział mu przed meczem z Andorą. „Byłem gotowy"