Paulo Sousa pracuje już nad pierwszym transferem we Flamengo? Umowa w Polsce, głowa w Brazylii

Paulo Sousa pracuje już nad pierwszym transferem we Flamengo? Umowa w Polsce, głowa w Brazylii

Paulo Sousa
Paulo SousaŹródło:Newspix.pl / CYFRASPORT
Paulo Sousa nie chce dłużej pracować z reprezentacją Polski. Portugalczyk dostał od brazylijskiego Flamengo „ofertę nie do odrzucenia” i choć nadal łączy go kontrakt z PZPN to według jednego z brazylijskich dziennikarzy już planuje pierwszy transfer do klubu.

Od wczoraj media sportowe żyją tylko jedną informacją – Paulo Sousa chce zakończyć współpracę z PZPN. Portugalski szkoleniowiec miał tłumaczyć swoją decyzję faktem, iż otrzymał „propozycję nie do odrzucenia”. – Trener powiedział, że to dla niego wielka szansa i dlatego prosi o pilne zwolnienie ze zobowiązań wobec PZPN – powiedział 26 grudnia Piotr Szefer w rozmowie z Wprost.pl.

Według informacji, jakie pozyskało Wprost.pl, nie ma możliwości, żeby Paulo Sousa nadal prowadził reprezentację, ponieważ „utrata zaufania ma charakter ostateczny”. Jeśli dojdzie do spotkania między Portugalczykiem a przedstawicielami PZPN dyskusja będzie dotyczyła tylko uporządkowania spraw formalno-organizacyjnych. Poza tym, sam szkoleniowiec nie wydaje się chętny do rozważania żadnej innej opcji, niż przenosiny do Brazylii, według jednego z tamtejszych dziennikarzy zaczął już nawet interesować się ruchami transferowymi w drużynie Flamengo.

Paulo Sousa myśli już o transferach w Flamengo

Paulo Sousa jeszcze ma ważną umowę z Polskim Związkiem Piłki Nożnej, a już według niektórych źródeł zastanawia się nad ruchami transferowymi do Flamengo. Brazylijski dziennikarz Nicolo Schira poinformował, że Andre Anderson może w styczniu opuścić Lazio. „Jego agent zaoferował go przedstawicielom Flamengo, a nowy szkoleniowiec Paulo Sousa ma zastanawiać się nad tym ruchem” – napisał Brazylijczyk na Twitterze.

Nicolo Schira był pewny odejścia Paulo Sousy z reprezentacji Polski już 20 grudnia. Dziennikarz poinformował o spotkaniu między przedstawicielami Flamengo i szkoleniowcem, który już wtedy poinformował o „swojej dostępności”. Okazuje się więc, że i on, i jego agent utrzymywali informację o odejściu do ostatniej chwili.

Czytaj też:
Media: Kontrakt PZPN z Sousą nie chroni interesów federacji. Trzeba będzie „walczyć po sądach”

Opracował:
Źródło: WPROST.pl / Twitter/ Nicolo Schira