Kibice reprezentacji Polski czekają na ogłoszenie nowego selekcjonera reprezentacji Polski. Od początku w gronie faworytów wymieniany jest Adam Nawałka, którego zwolennikiem jest również były członek kadry Sławomir Peszko. Zawodnik Wieczystej Kraków miał już okazję współpracować z tym szkoleniowcem. – Kandydatem numer jeden wydaje się Adam Nawałka. Jedni mówią, że idealnym, bo zna piłkarzy, drudzy, że to najmniejsze zło – mówił Polak w rozmowie z „Przeglądem Sportowym”.
„Mam przekonanie, że to będzie przemyślana decyzja”
Sławomirowi Peszce nie spieszy się z poznaniem nowego selekcjonera reprezentacji Polski. Na zgrupowaniu przed barażami, tak czy inaczej, będą tylko trzy jednostki treningowe. – Mam przekonanie, że to będzie przemyślana decyzja, a nie szybka i spontaniczna. Wszyscy mówią, że do meczu z Rosją zostało mało czasu, ale to nic nie zmieni, czy trener kadry będzie znany teraz, czy za dwa tygodnie – stwierdził były reprezentant Polski. Piłkarz uważa, że jeżeli prezes Cezary Kulesza zdecyduje się na Nawałkę to tylko dlatego, że jest bardzo dobrym szkoleniowcem. – mimo ostatniego niepowodzenia z Lechem i na mundialu, jego pięcioletnia historia w reprezentacji pokazała, że wie, jak prowadzić drużynę narodową – stwierdził zawodnik.
Adam Nawałka jest jedyną opcją? Peszko twierdzi, że niekoniecznie
Peszko zaznaczył, że ważne jest, aby selekcjoner znał polskie realia, orientował się w naszej lidze i w piłkarzach, których miałby ewentualnie powołać. – jeśli ktoś przyjeżdża z wczasów z Portugalii i wymyśla nazwiska, potrzebuje rad, by kogo powołać, bo większości zawodników nie zna wcale, to kończy się to tak, jak przed rokiem w marcu – ocenił sytuację zawodnik.
Nawałka jest w stanie pokonać Rosję? Niektórzy ciągle myślą o mundialu w 2018 roku
Sławomir Peszko współpracował z Adamem Nawałką podczas Euro 2016 i mundialu w 2018 roku. Piłkarz uważa, że szkoleniowiec wraz ze swoim sztabem zrobiłby wszystko, by pomóc drużynie. – Kibicuję, aby to był trener Nawałka. Bardzo bym tego chciał – powiedział Polak. Jeśli chodzi o fatalny wynik na mistrzostwach świata w 2018 Peszko nie wini za niego Nawałki. – To nie była wina trenera, a tego, że piłkarze nie byli w dobrej formie. Zbyt wielu nie grało regularnie w klubach, a ci, co występowali, nie byli w topowej dyspozycji. Najlepiej to widać na przykładzie Łukasza Piszczka. Powtarzam: ja wierzę w trenera Nawałkę – zapewnił piłkarz Wieczystej Kraków.
Czytaj też:
Andrij Szewczenko za drogi dla polskiej reprezentacji? Padła konkretna kwota