Kiedy jasne stało się, że nie ma szans, aby Czesław Michniewicz pozostał na stanowisku selekcjonera reprezentacji Polski w 2023 roku, ruszyła tak zwana giełda nazwisk. Jednym z tych, które najbardziej przebijało się w medialnych doniesieniach, było to trenera Rakowa Częstochowa. Marek Papszun, bo o nim mowa, przymierzany był do posady szkoleniowca Biało-Czerwonych, lecz ostatecznie nie został na niego wybrany. Dlaczego? O tym, dlaczego Cezary Kulesza zadecydował tak, a nie inaczej, opowiedział Wojciech Cygan.
Marek Papszun świetnie spisuje się w Rakowie Częstochowa
Nie ma bowiem wątpliwości co do tego, że Papszun uważany jest obecnie za najlepszego fachowca w całej Ekstraklasie, zwłaszcza jeśli bierzemy pod uwagę jedynie Polaków. W związku z tym, kiedy tylko pojawia się temat poszukiwań nowego selekcjonera, jego nazwisko pada w spekulacjach niemal z automatu. To naturalne, skoro z Rakowem osiąga znakomite wyniki. Obecnie Medaliki liderują w Ekstraklasie i celują w zdobycie mistrzostwa Polski.
Pracę tego trenera naturalnie docenia się także w PZPN. Dlaczego więc ostatecznie prezes naszej federacji nie postawił na Papszuna? Jak się okazuje, powody były dwa.
Dlaczego Cezary Kulesza nie wybrał Marka Papszuna?
– Od początku było jasne, że Cezary Kulesza nie chciał osłabiać takiego projektu, jakim jest Raków. Ponadto nie chciał brać szkoleniowca z ważnym kontraktem – wyjaśnił Wojciech Cygan w programie „Studio Ekstraklasa”, pełniący także funkcję wiceprezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej.
Umowa Papszuna z Medalikami wygasa jednak pod koniec obecnego sezonu. Pytanie brzmi: co dalej? – Michał Świerczewski (właściciel klubu – przyp. red.) i trener są na bieżąco w kontakcie. Najważniejsze jest, aby start na wiosnę był efektywny, aby utrzymać przewagę nad Legią Warszawa. To w tej chwili najważniejsze – odpowiedział enigmatycznie Cygan.
Czytaj też:
Goncalo Feio kontra prezes i MOSiR. Wielki konflikt w polskim klubieCzytaj też:
Tragiczne wieści z Syrii. Były reprezentant kraju zginął w trzęsieniu ziemi