Fernando Santos chce Polaka w sztabie. Prezes PZPN zdradził jego nazwisko

Fernando Santos chce Polaka w sztabie. Prezes PZPN zdradził jego nazwisko

Fernando Santos
Fernando Santos Źródło: Shutterstock / MaciejGillert
Reprezentacja Polski już niedługo podejmie Czechy i Albanię w meczach eliminacyjnych do Euro 2024. To będą pierwsze mecze nowego selekcjonera Fernando Santosa, który na tym stanowisku zastąpił Czesława Michniewicza. Zamiast mówić na temat tych meczów, w mediach wciąż spekuluje się o tym, kto będzie asystentem Portugalczyka.

Wokół wyboru polskiego asystenta w sztabie Fernando Santosa stworzyła się telenowela, podobna do tej, kiedy przez ponad miesiąc prezes PZPN nie informował o następcy Czesława Michniewicza, któremu nie został przedłużony kończący się na koniec grudnia kontrakt.

Przypomnijmy, kiedy 24 stycznia PZPN ogłosił doświadczonego Fernando Santos na nowego selekcjonera reprezentacji Polski, padła informacja, że w sztabie szkoleniowym selekcjonera na pewno znajdzie się Polak. W piątek 24 lutego minie miesiąc od prezentacji Portugalskiego trenera, a wciąż nie wiadomo, kto nim będzie.

Fernando Santos wskazał kandydata na asystenta

Pierwotnie mówiono, że kandydatami na to stanowisko są Tomasz Kaczmarek i Łukasz Piszczek. Według medialnych doniesień z tego pierwszego miał zrezygnować Santos, a ten drugi miał sam odmówić. Z czasem pojawiły się także doniesienia, że polskiego wątku w sztabie Santosa nie zobaczymy.

Teraz sytuacja miała się zmienić, jak powiedział sam prezes PZPN Cezary Kulesza w programie „Pogadajmy o piłce” na kanale meczyki.pl, Fernando Santos ma swojego faworyta. Według prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej Portugalczyk wyraził chęć współpracy ze swoim byłym podopiecznym i napastnikiem reprezentacji Polski – Grzegorzem Mielcarskim.

– Trener widzi go w sztabie szkoleniowym. Musimy jednak najpierw przeprowadzić rozmowy z Grzegorzem. Na ten moment nie mogę powiedzieć, czy w tym sztabie będzie, czy nie – stwierdził Kulesza w programie.

Rozmowy PZPN z kandydatem Fernando Santosa mogą być trudne

Ponadto były napastnik FC Porto zajmuje się pracą w mediach – komentuje mecze PKO BP Ekstraklasy na antenie Canal+, co może sprawić, że był reprezentant Polski, podobnie jak pracujący w Viaplay Łukasz Piszczek, odmówi.

Grzegorz Mielcarski dwa razy miał okazję pracować z Fernando Santosem. Było to za czasów jego kariery piłkarskiej w FC Porto i AEK Ateny.

Czytaj też:
Filar reprezentacji Polski walczy z czasem. Czy zdąży na mecze el. Euro 2024?
Czytaj też:
Były wiceprezes PZPN skomentował decyzję Łukasza Piszczka. Padły mocne słowa

Źródło: meczyki.pl