Ostatnie zgrupowanie reprezentacji Polski przebiegło w mieszanej atmosferze. Po pierwsze nikogo nie rozpieściły wyniki sportowe. Fernando Santos może być połowicznie zadowolony z osiągniętego rezultatu. Dodatkowo za sprawą konferencji Roberta Lewandowskiego i wywiadu Łukasza Skorupskiego znów popularny stał się temat słynnej afery premiowej z ubiegłego roku.
Marek Koźmiński atakuje Cezarego Kuleszę
Polski Związek Piłki Nożnej i reprezentanci Polski cały czas są krytykowani za postawę w ubiegłym roku, kiedy to dyskutowali nt. potencjalnej premii od premiera Mateusza Morawieckiego za wyniki podczas najważniejszej imprezy czterolecia. Choć oficjalnie pieniędzy nie otrzymali, to PR-owy kryzys ciągnie się za nimi aż do dziś. Zdaniem Marka Koźmińskiego, byłego wiceprezesa oraz kandydata na urząd szefa PZPN, trudno nie wierzyć w to, że Cezary Kulesza – jak sam mówił – nie wiedział nic o spotkaniu premiera z reprezentantami. W rozmowie z portalem TVP Sport podkreślił, że cała afera jest zupełnie niepotrzebna.
– Zaczęła się dla mnie od kompletnie niezrozumiałego zaprzeczenia, że prezes Kulesza nie wiedział nic o spotkaniu premiera z kadrą. Nie wyobrażam sobie, żeby prezes federacji nie wiedział o spotkaniu tak ważnej osoby w państwie z piłkarzami i sztabem reprezentacji. Nie wygłupiajmy się. To jeszcze gorzej świadczy… – opowiadał wicemistrz olimpijski z Barcelony.
Były kandydat na prezesa PZPN o zachowaniu Łukasza Skorupskiego
Koźmiński, były piłkarz Hutnika Kraków, Udinese czy Brescii, podkreślił, że dużym poszkodowanym ostatnich wydarzeń może być Łukasz Skorupski, który w wywiadzie dla „Przeglądu Sportowego” wyjawił tajemnice szatni. Dodał, że nie zdziwi go fakt braku powołania dla bramkarza Bolonii na kolejne zgrupowanie reprezentacji Polski.
Czytaj też:
Skoro Salamon dał radę w kadrze, to dlaczego nie on? Santos powinien go sprawdzićCzytaj też:
Dariusz Dziekanowski dla „Wprost”: Przyhamujmy z krytyką Lewandowskiego. Dla wielu jego poziom jest nieosiągalny