W przeciwieństwie do Czesława Michniewicza Fernando Santos na ostatnie zgrupowanie wezwał ściśle ograniczoną liczbę piłkarzy. W pewnym sensie plany pokrzyżowały mu kontuzje wielu z nich, wszak przez to zabrakło Kamila Glika, Arkadiusza Milika czy Bartosza Bereszyńskiego. Liczne urazy mocno „przewietrzyły” naszą szatnię, a powołanie otrzymało wielu nieoczywistych piłkarzy. Michał Żewłakow żałuje jednak, iż Portugalczyk nie postawił na jednego z wyróżniających się zawodników z Ekstraklasy.
Fernando Santos nie będzie unikał piłkarzy z Ekstraklasy
Sam selekcjoner wspomniał na konferencji prasowej, że nie zamierza zamykać się na piłkarzy z naszej ligi. W tym kontekście ma zupełnie inne podejście niż na przykład Paulo Sousa, który stronił od zawodników występujących na co dzień w Polsce.
– Gdyby zawodnicy z Ekstraklasy się nie nadawali, to bym ich nie powołał. Na przykład na ławce był Lederman, który ma bardzo dużą jakość [...] Jeśli w przyszłości znajdę kogoś, kto może się przydać kadrze, tak jak Bartosz Salamon, którego obserwowałem, to zostanie wezwany do kadry – powiedział po spotkaniu z Albanią.
Radosław Murawski zasłużył na powołanie do reprezentacji Polski
W związku z tym temat potencjalnych kadrowiczów z reprezentantów z Ekstraklasy poruszono na antenie Canal+ Sport. Według osób zebranych w studio podczas marcowego zgrupowania zabrakło jednego zawodnika, który znakomicie radzi sobie w sezonie 2022/23. Również w rozgrywkach europejskich.
– Patrzę na przykład na pozycje numer sześć, czyli defensywnego pomocnika. Tak sobie myślę, że skoro w kadrze sprawdził się Bartosz Salamon, to nie wiem, dlaczego mielibyśmy nie spróbować także Radosława Murawskiego – stwierdził Michał Żewłakow. Reszta osób zebranych w studio zaaprobowała pomysł byłego reprezentanta Polski. W tym gronie był między innymi Mateusz Rokuszewski. – Mógłby wnieść takie pozytywne nastawienie do reprezentacji, waleczność, mental, który tak nam się podobał wczoraj w przypadku Bartka Salamona – dodał dziennikarz Canal+ Sport.
Czytaj też:
Dariusz Dziekanowski dla „Wprost”: Przyhamujmy z krytyką Lewandowskiego. Dla wielu jego poziom jest nieosiągalnyCzytaj też:
Brutalne zderzenie z polską rzeczywistością piłkarską. Wnioski po pierwszym zgrupowaniu Fernando Santosa