Nieoficjalnie: Potwierdzają się najgorsze wieści ws. Bartosza Salamona. Chodzi o badania antydopingowe

Nieoficjalnie: Potwierdzają się najgorsze wieści ws. Bartosza Salamona. Chodzi o badania antydopingowe

Bartosz Salamon
Bartosz Salamon Źródło:Shutterstock / Mikolaj Barbanell
Według nieoficjalnych wiadomości przekazanych przez Łukasza Wiśniowskiego w programie „Misja Futbol” badania próbki B Bartosza Salamona potwierdziły te z próbki A. Nie ma jeszcze nic pewnego, jednak nie można tu wspominać o optymizmie.

Tuż przed meczem Lecha Poznań z ACF Fiorentiną w ramach pierwszego pojedynku ćwierćfinału Ligi Konferencji Europy UEFA podjęła decyzję o zawieszeniu kapitana Kolejorza, Bartosza Salamona. Decyzja ta wywołana była pozytywnym wynikiem próbki A piłkarza podczas testów antydopingowych, które zostały przeprowadzone po rewanżowym spotkaniu z Djurgardens IF. Teraz wszyscy czekają na oficjalne wyniki próbki B, jednak pierwsze informacje nie są optymistyczne.

Nieoficjalnie: Próbka B testów antydopingowych Bartosza Salamona potwierdziła wyniki próbki A 

W organizmie Bartosza Salamona wykryto substancję, która stosowana jest w trakcie leczenia nadciśnienia, ale nie przynoszącą żadnej korzyści w poprawie zdolności wysiłkowych piłkarza. Wiadomo, że omawiana substancja ma właściwości, które mogą wypłukiwać z organizmu inną substancję, widniejącą na liście zakazanych. Cała sytuacja wywołała niemałą aferę, a piłkarze Lecha Poznań stanęli murem za swoim kapitanem, co nie spodobało się POLADZIE. Kiedy wszyscy czekają na wynik próbki B, Łukasz Wiśniowski zdradził nowe wieści w tej sprawie.

— Z tego, co słyszałem, próbka B potwierdza to, co było w próbce, a więc ten minimalny powód do optymizmu, którym niektórzy budowali narrację przez ostatnie tygodnie, trzeba będzie wyrzucić do kosza i należy poczekać, jaka ta decyzja będzie ostatecznie — powiedział dziennikarz w programie „Misja Futbol”.

Łukasz Wiśniowski: Sytuacja Bartosza Salamona jest bardzo trudna

Dziennikarz Canal + Sport podkreślił, że sytuacja Bartosza Salamona jest mocno skomplikowana, ponieważ dowody są jasne i zbite, ale zawsze można było mu ufać.

— Sprawa w takich tematach zawsze jest bardzo trudna. Z jednej strony możesz dawać wiarę komuś, kogo znasz, kogo cenisz, komu ufasz i lubisz, a z drugiej strony masz dowód — dodał Łukasz Wiśniowski.

Czytaj też:
Piłkarze Lecha odpierają zarzuty o promowanie dopingu. „Popieramy i wspieramy Bartka”
Czytaj też:
Trener Fiorentiny wprost o kibicach Lecha Poznań. Zwrócił uwagę na coś ważnego