Reprezentacja Polski prowadzona przez trenera Michała Probierza w trzech meczach tylko raz posmakowała zwycięstwa. Biało-Czerwoni pokonali zdecydowanie najsłabszą drużynę w fazie grupowej eliminacji ME 2024, Wyspy Owcze na wyjeździe (2:0). W dwóch pozostałych spotkaniach, z Mołdawią oraz Czechami – oba na PGE Narodowym – Polacy remisowali, też w obu przypadkach, solidarnie po 1:1.
Michał Probierz i Jakub Kiwior na konferencji prasowej kadry
Na poniedziałkowej konferencji prasowej w Warszawie z dziennikarzami spotkali się selekcjoner Biało-Czerwonych oraz Jakub Kiwior, obrońca na co dzień będący zawodnikiem londyńskiego Arsenalu. Ten drugi dostał pytanie od przedstawiciela „Super Expressu” o styl, w jakim reprezentacja mogłaby awansować na ME 2024, cytując słowa Leszka Milewskiego z Goal.pl. Dziennikarz podczas wizyty w programie na portalu Meczyki.pl porównał ew. sukces Polaków w barażach w kategoriach... wejścia szczura do śmietnika.
– Wydaje mi się, że najważniejsze jest to, żebyśmy awansowali. Wiemy, że te eliminacje nie potoczyły się tak, jakbyśmy chcieli. Najważniejsze jednak, żebyśmy wygrali i się tam ostatecznie znaleźli – przyznał Kiwior.
Dodatkowo obrońca zdradził, jak wygląda atmosfera w reprezentacji po utraconej szansie na bezpośredni awans na Euro.
– Atmosfera na pewno jest dobra. Analizowaliśmy mecz z Czechami od razu. Jesteśmy przygotowani na spotkanie z Łotwą – powiedział defensor Biało-Czerwonych.
Polacy z Łotwą zagrają we wtorkowy wieczór na PGE Narodowym. Początek towarzyskiego pojedynku o godzinie 20:45. W reprezentacji nie zagrają m.in. kontuzjowany Paweł Bochniewicz, wykluczony przez chorobę Piotr Zieliński oraz oddelegowaniu do kadry U-21 Mateusz Łęgowski i Patryk Peda.
Reprezentacja Polski o awans powalczy w barażach
Biało-Czerwoni pokpili sprawę bezpośredniego awansu kompromitującymi występami w kilku pojedynkach fazy grupowej. Polacy przegrali przede wszystkim z wszystkie wyjazdowe pojedynki z najlepszymi zespołami, jak się okazało, w hierarchii. Zaczęło się od przegranej z Czechami w Pradze (1:3), następnie z Mołdawią w Kiszyniowie (2:3) oraz Albanią w Tiranie (0:2). Po takich rezultatach trudno myśleć o bezpośrednim awansie.
Kadra trenera Probierza może jednak wykorzystać drugą szansę w marcowych barażach o awans na Euro 2024. Do przyszłorocznego turnieju w Niemczech Polacy mogą awansować podobną drogą, jak w przypadku mundialu w Katarze (2022). Przypomnijmy jednak, że wówczas drużyna prowadzona przez Paulo Sousę w grupie zajęła drugie miejsce za plecami Anglii. Ostatecznie już pod batutą Czesława Michniewicza, po wykluczeniu z międzynarodowych rozgrywek Rosjan przez UEFA i FIFA, Biało-Czerwoni pokonali w finale barażów Szwecję (2:0) na Stadionie Śląskim.
Czytaj też:
Reprezentant Polski w notesie skautów tureckiego klubu. Zaplusował meczem z Czechami