Nicola Zalewski idzie do sądu. AS Roma wydała oświadczenie ws. afery bukmacherskiej

Nicola Zalewski idzie do sądu. AS Roma wydała oświadczenie ws. afery bukmacherskiej

Nicola Zalewski
Nicola Zalewski Źródło:Newspix.pl / NESimages/Guiseppe Maffiosi/DeFodi Images
Po dość długim okresie milczenie AS Roma wydała oficjalne oświadczenie w sprawie oskarżeń wobec Nicoli Zalewskiego. Wydawało się, że sprawa zostanie już zamknięta na jego korzyść, ale nagle nastąpił zwrot akcji.

Przez włoski futbol przetacza się właśnie gigantyczna afera związana z obstawianiem meczów u bukmacherów przez czynnych zawodników. Jest to oczywiście zabronione, a kto się tego dopuści, może zostać surowo ukarany. Niestety, jeden z „głównych bohaterów” tego skandalu to reprezentant Polki, a konkretnie Nicola Zalewski.

Nicola Zalewski idzie do sądu

W pewnej chwili wydawało się, że skrzydłowy przejdzie przez całe zamieszanie suchą stopą. Jeden z informatorów Fabrizio Corony, który informował o skandalu, przyznał bowiem, że zmyślił wszystko, co jest związane z wychowankiem AS Romy. Sam zawodnik zaprzeczał wszystkiemu, a wspomnianemu człowiekowi postanowił wytoczyć sprawę sądową.

Niestety na tym jego udział w sprawie się nie kończy, ponieważ mimo wszystko Fabrizio Corona twierdzi, że Nicola Zalewski para się hazardem od lat i ma na to niezbite dowody. Na całą sytuację błyskawicznie zareagowali prawnicy reprezentujący wychowanka Wilków. W oświadczeniu przesłanym włoskiej agencji prasowej ANSA stwierdzili, że ich klient wyklucza jakiekolwiek zaangażowanie w sprawy, które są mu zarzucane.

AS Roma broni Nicolę Zalewskiego

Po wielu dniach milczenia głos w tej spawie zabrał także klub Polaka. „W nawiązaniu do krążących pogłosek na temat rzekomego zaangażowania piłkarzy AS Romy w działania objęte śledztwem dotyczącym zakładów bukmacherskich, klub wyraża pełne wsparcie dla Nicoli Zalewskiego i Stephana El Shaarawy’ego, czyli ofiar medialnych spekulacji, które szkodzą ich wizerunkowi. Klub całkowicie ufa obu zawodnikom, którzy utrzymują, że nie mają nic wspólnego z tą sprawą” – czytamy w oświadczeniu Wilków.

Do sprawy nie odniósł się za to Polski Związek Piłki Nożnej. Aktualne stanowisko federacji w tej sprawie mówi o tym, że do PZPN-u nie dotarło nic ani ze strony włoskiej organizacji, ani żadnych służb czy innych urzędów. Skrzydłowemu może grozić trzyletnia dyskwalifikacja.

Czytaj też:
On już nie powinien grać w kadrze. Były reprezentant ma go dość
Czytaj też:
Legenda wytknęła błąd Michałowi Probierzowi. Powinien postąpić inaczej

Opracował:
Źródło: WPROST.pl / AS Roma/ANSA