Tegoroczne okienko transferowe w Premier League jest bardzo pasjonujące. Tylko w tym tygodniu dowiedzieliśmy się o kilku ciekawych ruchach z jak i do angielskiej ekstraklasy. Jednym z najbardziej aktywnych klubów jest Arsenal, który przygotowuje drużynę do rywalizacji o mistrzostwo kraju oraz sukces w europejskich pucharach. Niedawno dopięto transfery Kaia Havertza z Chelsea oraz Jurriëna Timbera z Ajaxu Amsterdam. Teraz oficjalnie potwierdzono kolejny ruch Kanonierów.
Declan Rice odchodzi z West Ham United. Zostanie zawodnikiem Arsenalu
Declan Rice to jedna z niekwestionowanych perełek angielskiego futbolu. Ostatnie dziesięć lat swojej kariery spędził w West Ham United, choć najmłodsze lata spędził w młodzieżówce Chelsea. Przez całe lato zawodnik przymierzany był do opuszczenia klubu ze Stadionu Olimpijskiego w Londynie i łączony z Arsenalem, którego zawodnikiem wkrótce zostanie ogłoszony. Według dziennikarzy Kanonierzy zapłacili za usługi pomocnika 105 milionów funtów, co jest jednym z najdroższych transferów w historii Premier League.
– Nie chcieliśmy sprzedawać Declana. Zamierzaliśmy zbudować wokół niego nasz zespół i złożyliśmy szereg ulepszonych, długoterminowych ofert kontraktowych, aby zabezpieczyć jego przyszłość. Kiedy jednak Declan dał jasno do zrozumienia, że chce odejść i szukać nowych wyzwań, to klub uznał, że nie byłoby w porządku stawać mu na drodze. Odchodzi ze szczerymi podziękowaniami, szacunkiem i miłością wszystkich w klubie – powiedział prezes West Hamu David Suillivan.
Declan Rice pożegnał się z kibicami West Hamu
Zawodnik opublikował na Instagramie emocjonalne nagranie, w którym przedstawił skrót swojej kariery w West Ham United. Dołączył do niego wpis, którym pożegnał się z kibicami Młotów.
„Nie mogę uwierzyć, że niesamowite 10 lat dobiegło końca. West Ham był ogromną częścią mojego życia na boisku i poza nim. Pożegnanie nigdy nie jest łatwe” – napisał Declan Rice.
Czytaj też:
Jest wyrok w sprawie Benjamina Mendy'ego. Zalał się łzamiCzytaj też:
Legenda Chelsea wraca do klubu. „Cieszę się, że wracam do domu”