Reprezentacja Polski kobiet w siatkówce jak na razie świetnie radzi sobie w mistrzostwach Europy. Przed meczem z Hiszpanią podopieczne Jacka Nawrockiego miały na swoim koncie trzy spotkania, wszystkie wygrane. Biało-Czerwone wygrały z Niemkami (3:1), Greczynkami (3:0) i Czeszkami (3:1). Poniedziałkowe starcie naszych siatkarek okazało się kontynuacją dobrej passy.
Łatwa przeprawa Biało-Czerwonych
Biało-Czerwone siatkarki nie były w meczu z Hiszpankami bezbłędne, ale mimo tego nie miały najmniejszych problemów z pokonaniem swoich przeciwniczek. W pierwszym secie Polki szybko wyszły na prowadzenie 5:1 i później tylko zwiększały swoją przewagę. Nasze siatkarki najbardziej „odjechały” z wynikiem po tym, jak Hiszpanki zdobyły punkt numer osiem. Podopieczne Nawrockiego popisały się wtedy pięciopunktową serią i wyszły na prowadzenie 17:8. Cały set padł ostatecznie łupem Biało-Czerwonych (25:15).
Mało argumentów miały Hiszpanki również w drugim secie, który potwierdził dominację Polek podczas tego spotkania. Biało-Czerwone nadal pozwalały sobie na całkiem dużo błędów, ale z drugiej strony dobrze grały w obronie i wiele nieoczywistych sytuacji obracały na swoja korzyść. Druga partia również zakończyła się wynikiem 25:15. Trzeci set był tylko formalnością, której podopieczne Nawrockiego skrupulatnie dopełniły. Tym razem nasze zawodniczki nie dały zdobyć Hiszpankom nawet 10 punktów i wygrały seta 25:8. Cały mecz zakończył się wynikiem 3:0. Ostatnie spotkanie grupowe z Bułgarią Polki zagrają 25 sierpnia o godzinie 19:30.
Czytaj też:
Szczere wyznanie Vitala Heynena. „Jestem przekonany, że bym odszedł”