Po tym, jak rozpoczęła się inwazja Rosji na Ukrainę, uwaga kibiców skupiła się na polskich zawodnikach występujących w Rosji. Chęć rozwiązania kontraktu z Krasnodarem zadeklarował Grzegorz Krychowiak, co spotkało się z powszechną aprobatą. Tego samego nie można powiedzieć o Malwinie Smarzek, która na Instagramie napisała, że chciałaby wrócić do Polski, ale ma wątpliwości, czy taka decyzja „rozwiąże cokolwiek”. „Czy granie ligowego meczu stawia mnie z góry po czyjejś stronie?” – dodawała, za co została skrytykowana przez część internautów.
Siatkówka. Malwina Smarzek opuści Rosję?
Do wpisu siatkarki Lokomotiwu Kaliningrad odniósł się Krzysztof Ignaczak, który pojawił się w studio TVP Sport. – Wpis Malwiny był bardzo niefortunny. Można odbierać go bardzo różnie. Trzeba jednak pamiętać, że jest to tekst pisany. Nieraz zdarza się, że w nieodpowiedni sposób rozumiemy wiadomości od naszych znajomych – tłumaczył.
Były reprezentant Polski rozmawiał ze Smarzek, która miała powiedzieć mu, że chce wyjechać z Rosji. Problem w tym, że zawodniczka jeszcze przed wybuchem wojny podpisała nowy kontrakt, a za jego zerwanie grozi jej wysoka kara finansowa. – Cały czas rozmawia jednak ze stroną rosyjską o rozwiązaniu kontraktu. Zarówno klub jak i Malwina dają sobie dwa tygodnie, żeby zobaczyć, jak rozwinie się sytuacja – dodawał Ignaczak.
Podobnie wygląda sytuacja Bartosza Bednorza, który umowę z Zenitem Kazań przedłużył w pierwszej połowie lutego. Z nim kontakt jest jednak bardzo utrudniony, przez co trudno ocenić, czy reprezentant Polski negocjuje już warunki rozwiązania umowy.
Czytaj też:
Trudny quiz dla kibiców polskiej siatkówki. Uwaga na szóste pytanie!