Stanowcze słowa reprezentanta Polski. Siatkarz nie gryzł się w język

Stanowcze słowa reprezentanta Polski. Siatkarz nie gryzł się w język

Marcin Janusz
Marcin Janusz Źródło: Newspix.pl / Mariusz Palczyński/ MPAimages.com
Siatkarze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle mają za sobą bardzo udany sezon, w trakcie którego udało im się wygrać mistrzostwo Polski, krajowy puchar oraz Ligę Mistrzów. Obciążenia związane z intensywnym kalendarzem rozgrywek dały się we znaki zawodnikom, na co uwagę zwrócił Marcin Janusz. – Jesteśmy wytrenowani, żeby przekraczać granice, ale też mamy swój limit – zauważył rozgrywający.

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle w zakończonym niedawno sezonie zdominowała rozgrywki krajowe i europejskie. Podopieczni Gheorghe Cretu zdobyli mistrzostwo Polski oraz krajowy puchar, a w finale Ligi Mistrzów pokonali Itas Trentino i po raz drugi z rzędu wywalczyli trofeum dla najlepszej drużyny na Starym Kontynencie.

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle ma za sobą ciężki sezon

W starciu z włoską ekipą zabrakło kontuzjowanego Norberta Hubera, który doznał urazu w finale PlusLigi. Z problemami zdrowotnymi zmagał się także Marcin Janusz, który podczas meczu z Itasem Trentino dwukrotnie upadł. – Ten sezon jest bardzo wymagający – przyznał rozgrywający w rozmowie z WP SportoweFakty. – W tym sezonie zagraliśmy mnóstwo spotkań, mimo że i tak zrezygnowaliśmy z Klubowych Mistrzostw Świata. Sztab sobie zdawał sprawę, że i tak będziemy na limicie kontuzji – dodał.

Za siatkarzami sezon ligowy, co jednak w przypadku wielu zawodników nie oznacza początku długich wakacji. Już w czerwcu rozpoczyna się Liga Narodów, a na przełomie sierpnia i września rozegrane zostaną mistrzostwa świata. – Trzeba się zastanowić nad tym, jak to wszystko można by było poukładać, by tych meczów nie było dużo. Zdajemy sobie sprawę, że jest to ważne dla sponsorów, działaczy, ale nie jesteśmy maszynami, tylko zwykłymi ludźmi. Jesteśmy wytrenowani, żeby przekraczać granice, ale też mamy swój limit – zaznaczył Janusz.

Według rozgrywającego ZAKSY sezon w wykonaniu siatkarzy powinien być mniej obciążający, ponieważ napięty terminarz rozgrywek może negatywnie odbić się na zdrowiu zawodników. – Ja sobie nie wyobrażam rozgrywania tego typu sezonu, jaki miał miejsce teraz, przez kilka lat, dokładając do tego kadrę. To będzie wyniszczające. To skończy się prędzej czy później jakąś bardzo poważną kontuzją – stwierdził.

Czytaj też:
Dosadne słowa Kamila Semeniuka po sukcesie ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. „Zamknęliśmy usta”

Źródło: WP SportoweFakty