O tym, że Kewin Sasak nie zostanie na kolejny sezon w Treflu Gdańsk, było wiadomo już w maju. Atakujący próbował swoich sił w drafcie w Korei Południowej, ale ostatecznie nie udało mu się podpisać kontraktu z klubem z tego kraju. I chociaż 25-letni siatkarz otrzymywał propozycje z PlusLigi, to postanowił wyjechać z Polski. – Pojawiały się oferty, ale chciałem postawić na regularne granie i tym przede wszystkim kierowałem się przy wyborze klubu. Bo te oferty nie satysfakcjonowały mnie w kontekście możliwości rozwoju – tłumaczył w rozmowie z „Wprost”.
Od pewnego czasu spekulowano, że Sasak zagra w lidze czeskiej. Te doniesienia znalazły swoje potwierdzenie we wtorek 14 czerwca, kiedy to VK CEZ Karlovarsko poinformował za pośrednictwem mediów społecznościowych o podpisaniu kontraktu z 25-latkiem. „Witaj Kewinie, powodzenia” – czytamy we wpisie opublikowanym przez świeżo upieczonego mistrza Czech.
Kewin Sasak zauważony przez Nikolę Grbicia
Przypomnijmy, Sasak znalazł się na szerokiej liście zawodników powołanych przez Nikolę Grbicia na mecze tegorocznej Ligi Narodów. I chociaż ostatecznie atakujący nie otrzymał zaproszenia na zgrupowanie, to nie ukrywał, że był pozytywnie zaskoczony wyróżnieniem przez selekcjonera.
Na pewno samo powołanie było miłym zaskoczeniem, bo tak jak dla większości osób, tak i dla mnie, było to raczej niespodziewane. Aczkolwiek też zdaję sobie sprawę, że w reprezentacji rywalizacja na pozycji atakującego jest bardzo duża. Nie odbieram tego jako duży cios czy ubolewam nad tym. Fajnie, że moje nazwisko gdzieś się pojawiło. To będzie motywowało mnie do jeszcze większej pracy i walki o miejsce w szerokim składzie kadry – deklarował.
Czytaj też:
Zaskakujące informacje w sprawie reprezentanta Polski. Siatkarz miał już podpisany wstępny kontrakt