Tomasz Fornal rozpoczął show, koledzy dokończyli „dzieła”. Polacy ograli Chińczyków w Lidze Narodów

Tomasz Fornal rozpoczął show, koledzy dokończyli „dzieła”. Polacy ograli Chińczyków w Lidze Narodów

Tomasz Fornal przed meczem z Chinami
Tomasz Fornal przed meczem z Chinami Źródło: Newspix.pl / Piotr Matusewicz/ PressFocus
Reprezentacja Polski przystąpiła do meczu z Chinami w mocno zmienionym składzie, a na początku pierwszego seta miała problem z regularnym punktowaniem. Skuteczna zagrywka Tomasza Fornala pomogła jednak Biało-Czerwonym odwrócić losy seta, co okazało się momentem przełomowym meczu.

Polscy siatkarze w pierwszym meczu turnieju fazy grupowej w Gdańsku przegrali z Iranem, a po spotkaniu Nikola Grbić zdecydował się na poważne roszady w składzie. Miejsce w podstawowej szóstce zachował tylko Jakub Kochanowski, u boku którego starcie z Chinami rozpoczęli Jan Firlej, Łukasz Kaczmarek, Tomasz Fornal, Kamil Semeniuk, Karol Kłos i Jakub Popiwczak.

Liga Narodów. Tomasz Fornal bohaterem

Początek spotkania należał do Chińczyków, którzy m.in. dzięki dobrej postawie Zhanga przy siatce prowadzili po kilku akcjach już 6:3. U Polaków z kolei nie funkcjonował blok, co w połączeniu z przestrzelonymi atakami sprawiło, że Biało-Czerwoni mieli problem z odrabianiem strat. Przewaga zawodników z Państwa Środka rosła, a na przerwie technicznej wynosiła już sześć punktów (12:6).

I chociaż to Chińczycy długimi fragmentami kontrolowali przebieg wydarzeń w pierwszym secie, to końcówka należała do aktualnych mistrzów świata. Przy stanie 21:24 dla rywali Fornal skutecznie wykończył akcję lewym skrzydłem, po czym wszedł na pole zagrywki. Przyjmujący Jastrzębskiego Węgla popisał się asami serwisowymi i nękał Chińczyków trudną do przyjęcia zagrywką, całkowicie odwracając losy pierwszej partii, którą ostatecznie wygrali Polacy (26:24).

Polska – Chiny. Biało-Czerwoni górą w drugim secie

Gra w drugim secie początkowo toczyła się punkt za punkt i żadna z drużyn nie była w stanie wypracować dużej przewagi. Ta sztuka w końcu udała się podopiecznym Nikoli Grbicia, którzy po dwóch asach serwisowych Kochanowskiego i ataku ze środka Kłosa prowadzili już 10:6. Biało-Czerwonym nie pozostało nic innego, jak wystrzegać się poważnych błędów i utrzymać rywali „na dystans” do końca partii.

Chińczycy odpowiadali sporadycznie, kończąc kilka ataków na lewym skrzydle, ale popełniając też błędy w zagrywce. Polacy z kolei zachowali koncentrację i grali na wysokiej skuteczności, a po dwóch asach serwisowych Bieńka zakończyli drugiego seta wynikiem 25:16.

Polska wygrała z Chinami

Po zepsutej zagrywce Semeniuka i zablokowaniu Kaczmarka to Chińczycy objęli dwupunktowe prowadzenie w trzeciej partii (2:0). Reprezentanci Państwa Środka w kolejnych akcjach dalej skutecznie grali blokiem, sprawiając tym samym niemałe problemy Biało-Czerwonym. Ci ostatecznie doprowadzili do wyrównania (6:6), a na przerwę techniczną schodzili prowadząc (12:10).

Dobrze spisywał się Kochanowski, który zdobył dwa punkty po atakach ze środka, a w momencie, gdy Chińczycy ponownie zbliżyli się na dwa punkty, zaserwował asa (19:16). Końcówka seta również należała do aktualnych mistrzów świata, którzy kończyli ataki nawet w trudnych sytuacjach i świetnie spisywali się w polu zagrywki. Set zakończył się wynikiem 25:18, a całe spotkanie 3:0 (26:24, 25:16, 25:18).

Czytaj też:
Łukasz Kaczmarek mówił o robieniu „klina” przed meczem. Później siatkarz gęsto się tłumaczył

Źródło: WPROST.pl