Po meczu z Chinami można śmiało powiedzieć, że gdyby nie świetna postawa Tomasza Fornala, Polacy przegraliby pierwszego seta, a spotkanie mogłoby potoczyć się zupełnie inaczej. Przyjmujący Jastrzębskiego Węgla odwrócił jednak losy partii za sprawą skutecznej zagrywki i poprowadził Biało-Czerwonych do triumfu. W kolejnych odsłonach meczu Fornal spisywał się równie dobrze i potwierdził, że będzie liczył się w walce o powołanie na turniej finałowy.
Tomasz Fornal o meczu z Chinami
Sam zawodnik obecnie nie skupia się na rywalizacji z innymi przyjmującymi. – Chcę się rozwijać u boku topowych siatkarzy w Polsce, treningi są na wysokim poziomie. Zeszłoroczny sezon kadrowy dał mi bardzo dużo, mam nadzieję, że ten da mi tyle, co poprzedni. O tym, kto pojedzie do Bolonii, zdecyduje trener – stwierdził w rozmowie z Polsatem Sport.
Fornal został zapytany także o przebieg pierwszego seta, w którym Chińczycy górowali nad podopiecznymi Nikoli Grbicia w kilku elementach i w pewnym momencie wypracowali pokaźną przewagę punktową. – Byliśmy zestresowani. Grało wielu młodych zawodników, może nieco nas to przytłoczyło. Najważniejsze było to, że udało nam się wrócić i wygraliśmy tego seta – ocenił.
Reprezentacja Polski ma swoje problemy
Przyjmujący przyznał zarazem, że kadra wciąż ma „swoje problemy”. Dopytywany o to, z jakimi konkretnie problemami zmagają się reprezentanci, enigmatycznie odpowiedział, że trzeba zapytać o to trenera. – Na pewno jakieś mamy. Jesteśmy w ciężkim treningu – stwierdził. Jak dodał, on sam widzi już pozytywne efekty takiego treningu i lepiej się po nim czuje.
O tym, że Polacy koncentrują się obecnie na ćwiczeniach siłowych, mówił także w rozmowie z „Wprost” Jan Firlej. – Naszym celem jest bycie w dobrej dyspozycji na finałową fazę Ligi Narodów w Bolonii. Teraz „dokładamy” trochę mocniej na siłowni i w hali. Oczywiście to nie jest wymówka po przegranym meczu, ale zawsze to ma jakiś pośredni wpływ na dyspozycję – przyznał rozgrywający po przegranym meczu z Iranem.