Jan Firlej zadebiutował w reprezentacji Polski w meczu z Argentyną, a dobre występy w pierwszych meczach Ligi Narodów sprawiły, że otrzymał też powołanie na turniej w Gdańsku. Niespełna 26-letni rozgrywający dostał kilka szans w przegranym meczu z Iranem, kiedy wystąpił w roli zmiennika Marcina Janusza. Nam nowy zawodnik Projektu Warszawa zdradził, czy odczuwał stres przed wtorkowym spotkaniem, jak drużyna zareagowała na porażkę oraz co jest celem Biało-Czerwonych na najbliższy czas.
Katarzyna Gurmińska, „Wprost”: Nie było cię w Bułgarii, ale znalazłeś się w kadrze na turniej w Gdańsku. To było wcześniej ustalone z trenerem Grbiciem czy dowiedziałeś się o powołaniu już po przylocie do Polski?
Jan Firlej: Przyjechaliśmy do Gdańska w 17, w tym trzech rozgrywających i dopiero na kilka dni przed turniejem trener Grbić ogłosił 14-osobową kadrę na turniej. Wtedy dowiedziałem się, że będzie mi dane tutaj zagrać.