Wilfredo Leon przemówił ws. udziału w mistrzostwach świata. Zdradził, z czym ma problem

Wilfredo Leon przemówił ws. udziału w mistrzostwach świata. Zdradził, z czym ma problem

Wilfredo Leon
Wilfredo Leon Źródło: Newspix.pl / Tomasz Kudala / PressFocus /NEWSPIX.PL
Wilfredo Leon wciąż walczy z czasem, aby wziąć udział w mistrzostwach świata. Na tę chwilę jego udział w tej imprezie jest mało prawdopodobny, lecz sam zawodnik wierzy, że uda mu się wrócić do pełni sił.

Wilfredo Leon przechodzi aktualnie rehabilitację po kontuzji kolana, której nabawił się jeszcze w trakcie sezonu klubowego. Mimo to przyjmujący znalazł się w szerokiej kadrze zawodników powołanych na zbliżające się mistrzostwa świata. Nikola Grbić zdecydował się na taki zaskakujący ruch, choć doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że najbardziej realnym scenariuszem jest brak 28-latka w tej imprezie. Jednakże w rozmowie z portalem Onet.pl Serb zdradził, że wszystko powinno wyjaśnić się w ciągu najbliższych dni.

Wilfredo Leon zdradził, jak przebiega jego rehabilitacja. Czy pojedzie na mistrzostwa świata?

Głos postanowił zabrać Wilfredo Leon. Jeden z najlepszych zawodników na świecie w wywiadzie dla Sport.pl przyznał, że jest bardzo zadowolony z postępów, jakie robi. – Lekarz zaznaczył w dokumentacji medycznej, że powinienem być zdolny do treningów z pełnym obciążeniem w ciągu trzech miesięcy od operacji. Obecnie robię dużo więcej niż to, co zakładałem na tym etapie – dodał.

Gracz Sir Safety Perugii zdradził, że już trenuje z piłką. Wkrótce dołoży do tego elementy siatkarskie. Natomiast zapytany o to, czy samo skakanie to nadal odległa perspektywa, odpowiedział, że nie. Postanowił uchylić rąbka tajemnicy i powiedział, że już teraz robi nabieg do wyskoku. Wyjawił jednak, że większym problemem niż samo skakanie jest lądowanie. – Miałem już kilka takich miękkich prób i na razie było w porządku – zapewniał przyjmujący.

Podkreślił, że wybrał drogę bez zbędnego pośpiechu i jeśli tylko wróci do pełni sił, wszystko zależeć będzie od serbskiego szkoleniowca, z którym rozmawiał kilka dni temu. – Ustaliliśmy, że porozmawiamy ponownie po zakończeniu Ligi Narodów. Wówczas ustalimy kwestie dotyczące mojego dołączenia do kadry. Pracuję nad tym powrotem i mam nadzieję, że zdążę na mistrzostwa świata, ale stawiam na spokojną pracę. Cisza jest najlepszą metodą. Nie chcę składać szumnych deklaracji, bo jak się nie uda, to będzie zawód. Boisko zweryfikuje, czy jestem gotowy, czy też nie – stwierdził.

Przyjmujący gotowy jest na każdy scenariusz

28-latek występujący na co dzień we Włoszech utrzymuje, że jest przygotowany na każdą ewentualność. Jeśli nie otrzyma powołania na mistrzostwa świata, ponieważ nie będzie gotowy, a Nikola Grbić powie mu, że na ten moment w kadrze są lepsi zawodnicy, uszanuje tę decyzję szkoleniowca. Choć, jak przyznał, będzie go to bardzo boleć. Mimo to godna podziwu jest jego postawa.

– Jeśli nie będę pomagał drużynie, nie będę gotowy na 100 proc., to po co mam zajmować miejsce zawodnikowi, który może dać zespołowi pewność i grać cały czas? Czasem trzeba zaakceptować, że nie jest się na swoim zwyczajowym poziomie i tyle – powiedział.

Czytaj też:
Kolejne wzmocnienie ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. To reprezentant swojego kraju

Opracował:
Źródło: Sport.pl