Cichy bohater zwycięstwa ZAKSY w meczu o Superpuchar. „Grałem tak, jak czułem”

Cichy bohater zwycięstwa ZAKSY w meczu o Superpuchar. „Grałem tak, jak czułem”

Przemysław Stępień w akcji
Przemysław Stępień w akcji Źródło: Newspix.pl
Przemysław Stępień nie po raz pierwszy w obecnym sezonie okazał się godnym zastępcą Marcina Janusza w roli reżysera gry Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Podczas gry o AL-KO Superpuchar Polski siatkarz zastapił kontuzjowanego kolegę, wprowadzając do gry wicemistrzów kraju sporo potrzebnego spokoju.

Trzeba przyznać, że trener Tuomas Sammelvuo miał w katowickim Spodku twardy orzech do zgryzienia. Na dystansie 2,5 seta jego drużyna nie mogła znaleźć sposobu na przeciwników. Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle miała jednak kilku zmienników, którzy odmienili losy pojedynku i AL-KO Superpuchar Polski. Jednym z nich był z pewnością Przemysław Stępień, drugi rozgrywający klubu z Opolszczyzny.

Przemysław Stępień godnie zastąpił Marcina Janusza

Trener ZAKSY na boisko delegował kilku ludzi z kwadratu. Na środku siatki zawitał Andreas Takvam, w ataku zameldował się Daniel Chitigoi, a jako reżyser gry stery przejął właśnie wspomniany Stępień. Mający 29 lat siatkarz, który od ubiegłego sezonu reprezentuje barwy ZAKSY, zagrał bardzo solidne zawody.

– Myślę, że nie grałem w karierze przy lepszej atmosferze. Pełny Spodek, niesamowita sprawa, grać przy takiej publiczności. Także cieszymy się ogromnie z tego, co udało się tutaj osiągnąć. Że jakimś cudem wyciągnęliśmy tego trzeciego seta, a następnie całe spotkanie na swoją korzyść – powiedział dla „Wprost” rozgrywający ZAKSY.

facebook

Czyżby zatem w Kędzierzynie-Koźlu im gorzej, tym lepiej? Wydaje się, że kontuzje i boiskowe problemy jeszcze mocniej scalają tę grupę.

– Aż tak nie mówmy. Rzeczywiście mamy swoje problemy, ale sądzę, że każda drużyna w tym sezonie będzie musiała się z tym mierzyć, bądź już się mierzy. Trzeba sobie z tym radzić. Jak było widać w starciu o Superpuchar Polski, pokazaliśmy w nim kawał serducha i charakteru. Fajna sprawa, cieszymy się z wygranej, bo po dwóch wcześniejszych przegranych, za trzecim razem trofeum wraca do Kędzierzyna-Koźla – zauważył Stępień.

Na pytanie o pomysł rozegrania kluczowych momentów, w których często sprawdzany był Bartosz Bednorz, rozgrywający ZAKSY z uśmiechem zdradził kulisy.

– Trudno teraz to opowiedzieć dokładnie, jak to wyglądało. Ja po prostu grałem tak, jak czułem – skwitował z rozbrajającą szczerością.

Genialny powrót ZAKSY w katowickim Spodku

Wicemistrzowie Polski tylko w sobie znany sposób obronili się w piątkowym finale AL-KO Superpucharu. W katowickim Spodku ZAKSA przegrywała już 0:2 w setach i 13:19 z obrońcami trofeum. Ostatecznie potrafili jednak odwrócić losy pojedynku, wygrywając trzecią partię na przewagi 31:29, a następnie czwartego i piątego seta.

MVP spotkania został wybrany Bartosz Bednorz. Przyjmujący ZAKSY zdobył 25 punktów w całym meczu, będąc najlepszym pod tym względem spośród wszystkich siatkarzy. Co ciekawe, Bednorz na Śląsku czuje się szczególnie dobrze, jako człowiek z Zabrza. Tak efektowny triumf w katowickim Spodku miał zatem dla niego szczególne znaczenie.

Czytaj też:
Marcin Janusz szczerze o swojej kontuzji. Te słowa są bardzo niepokojące
Czytaj też:
ZAKSA dokonała niemożliwego! Ogromna dramaturgia w grze o Superpuchar

Źródło: WPROST.pl