To zaskoczyło go w Polsce. Szczere wyznanie gwiazdy Projektu Warszawa

To zaskoczyło go w Polsce. Szczere wyznanie gwiazdy Projektu Warszawa

Kevin Tillie
Kevin Tillie Źródło:Newspix.pl / Anna Klepaczko/Fotopyk
Kevin Tillie już od jakiegoś czasu jest związany z Polską. Zawodnik Projektu Warszawa opowiedział o kulisach transferu do naszego kraju i zdradził, co go zaskoczyło. Jest jedna rzecz, której do dziś nie potrafi.

Kevin Tillie od 2022 roku broni barw Projektu Warszawa. Przyjmujący trafił do klubu z Tours VB. To jego drugi raz w stołecznym klubie, bo od 2019 do 2020 grał w Verva Warszawa Orlen Paliwa. Jednak ten zespół nie jest pierwszym w Polsce, w którym występuje Francuz. W latach 2015-2017 bronił barw Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, a następnie przez rok grał w Jastrzębskim Węglu.

Reakcja Kevina Tillie na ofertę z Polski

W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Onet Kevin Tillie poinformował, jaka była jego reakcja na propozycję z Polski. – Grałem przeciwko Polsce w barwach reprezentacji Francji, więc znałem kilka miast, wiedziałem trochę o jedzeniu, o atmosferze na meczach. Poza tym moja żona ma pochodzenie brytyjsko-kanadyjskie, ale też polskie korzenie. Jej dziadkowie są Polakami – poinformował.

– Żona opowiedziała mi wiele o polskiej kulturze, także o tym, jakie tradycje mają w rodzinie. Nie byłem zaskoczony, wiedziałem, czego się spodziewać. Nauczyłem się cieszyć wszystkim, więc byłem podekscytowany przyjazdem do Polski, możliwością zobaczenia wszystkich miast, spróbowania polskiego jedzenia. Jedna rzecz, której do tej pory nie potrafię zrobić, to nauczyć się języka – zdradził.

Pierwszymi słowami, jakich nauczył się Tillie są wulgaryzmy. – Na początku nauczyłem się tych brzydkich słów. W zespole sportowym ciągle je słyszysz, szczególnie na boisku, więc zapamiętujesz. Ogólnie język jest bardzo trudny. Gdy moi koledzy z drużyny rozmawiają, to wiem mniej więcej, na jaki temat, czasem mogę coś zrozumieć. Mogę zażartować z użyciem kilku słów, ale nie jestem raczej w stanie złożyć pełnego zdania – dodał.

To zaskoczyło gwiazdę Projektu Warszawa w Polsce

Mistrz olimpijski z Francją opowiedział również o tym, co go zaskoczyło po przyjeździe do Polski. – Myślę, że jednak jedzenie. Żona mi o nim opowiadała, ale wcześniej jadłem co innego. Mówiła, że to polskie jest bardzo dobre. Ja się przekonałem dopiero tutaj. Zaskoczyło mnie np., że jecie tutaj tatara wołowego. Byłem przekonany, że podaje się go tylko we Francji, bo nigdzie indziej nie spotkałem. Muszę też powiedzieć, że dla mnie ulgą było, że w każdym zespole w Polsce wszyscy są tacy otwarci – wymienił.

– Polska jest uznawana u nas za wschodnią Europę, a o ludziach ze Wschodu myśli się raczej, że są chłodni, niezbyt towarzyscy, mają inne poczucie humoru. Okazało się, że tak nie jest i było mi łatwo się zintegrować z resztą. Dobrze było np. mieć wokół siebie ludzi, którzy rozumieją moje żarty, którzy zapraszają cię na kolację, na imprezę – zakończył.

Czytaj też:
Popis Kamila Semeniuka w Klubowych Mistrzostwach Świata. Polak dał swojej drużynie finał
Czytaj też:
Reprezentant Polski był ewidentnie przygnębiony. To dla niego bardzo przykre

Opracował:
Źródło: Przegląd Sportowy Onet