Sir Susa Vim Perugia była faworytem niedzielnego finału w Bolonii. Zespół, w którego szeregach występuje Kamil Semeniuk i Wilfredo Leon niespodziewanie zagrał o krajowy puchar z klubem z Monzy. Niespodziewanie, bo Mint Vero Volley wyeliminował dzień wcześniej w półfinale lidera Serie A, drużynę Itas Trentino. Trzeba przyznać, że Semeniuk po raz kolejny udowodnił, że w lidze włoskiej odnalazł się – po przeciętnym sezonie numer 1 – obecnie będąc kluczową postacią Sir Susa Vim Perugia.
Kamil Semeniuk liderem drużyny, Sir Susa Vim Perugia z Pucharem Włoch
W niedzielnym finale drużyna z Perugii sięgnęła po sukces przy wydatnym udziale polskiego siatkarza. Semeniuk zdobył 18 punktów, grając ze skutecznością 59 procent. Do tego warto dołożyć element przyjęcia, w którym również rywal sprawdzał polskiego gracza, ale ostatecznie skończyło się na wysokim poziomie – 63 proc.
MVP turnieju finałowego został wybrany kolega Semeniuka z duetu przyjmujących, Ołeh Płotnicki. Ukraiński siatkarz był... nieco zaskoczony wyborem, ale trzeba przyznać, że walnie przyczynił się do sukcesu drużyny, zarówno w półfinale, jak i finale.
Dodatkowo warto odnotować fakt, że Wilfredo Leon coraz częściej pojawia się na boisku. Nie tylko spełniając obowiązki kapitana drużyny (odebrał puchar), ale również na zagrywce. W półfinale polski przyjmujący zakończył właśnie asem pojedynek, dający przepustkę do finału. Jak zatem widać, polscy siatkarze w grze o trofea na Półwyspie Apenińskim rozdają karty.
Kto w wyjściowym składzie reprezentacji Polski siatkarzy?
Spoglądając na obecną formę reprezentantów, trener Nikola Grbić będzie miał spory ból głowy, co do wyboru duetu przyjmujących. Obecnie wyłączony z gry jest „szóstkowy” Aleksander Śliwka (kontuzja palca), jedynie akcenty boiskowe zalicza Leon.
Gdyby patrzeć na formę tu i teraz, na początku roku 2024, najwięcej sportowych argumentów selekcjonerowi dają Tomasz Fornal, gwiazda Jastrzębskiego Węgla oraz właśnie Semeniuk, rozpędzony na dobre w bardzo mocnej lidze włoskiej.
Do początku sezonu reprezentacyjnego w siatkówce zostało jeszcze trochę czasu. W odwodzie jest przecież jeszcze Bartosz Bednorz, chwilami w pojedynkę stanowiący o sile ofensywnej zdziesiątkowanej Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Jak zatem widać, Grbić będzie miał w kim wybierać, również w kontekście olimpijskim.
Czytaj też:
Znany reprezentant Francji wylądował w PlusLidze. Ciekawy ruch w ZawierciuCzytaj też:
Siatkarze ZAKSY zaatakowani za swoją postawę. Szokujące słowa byłego siatkarza