Rok temu najwięcej powodów do zadowolenia po Tauron Pucharze Polski kobiet miał Grupa Azoty Chemik Police. Tym razem zabraknie lidera fazy zasadniczej, który przegrał w ćwierćfinale z PGE Rysicami Rzeszów. Oprócz wicemistrza kraju w Nysie kibice zobaczą także ŁKS Commercecon Łódź, BKS Bostik ZGO Bielsko-Biała i UNI Opole.
Alessandro Chiappini w pogoni za pucharem
Alessandro Chiappini ma od lat chrapkę na Puchar Polski. Dwa lata temu prowadził Legionovię Legionowo, rewelację rozgrywek, który dopiero na ostatnim etapie uległ ekipie z Rzeszowa. Rok temu Włoch zrewanżował się zespołowi z Podkarpacia, lecz w finale musiał uznać wyższość wspomnianego Chemika. W tym roku szkoleniowiec nie dość, że miał pełny tydzień na przygotowanie, to jeszcze w ostatnim meczu ŁKS mierzył się z… Rysicami.
– Z jednej strony obie ekipy miały okazję po raz kolejny się poznać. To był fajny, lecz trudny mecz dla nas i Rzeszowa. Kluczowy będzie odpowiedni balans. Z naszej strony chcemy zagrać dobry mecz, z ich strony? Nie wiem – powiedział Chiappini.
– Spodziewamy się trudnego spotkania z Rzeszowem, bo za każdym razem gdy z nimi się mierzymy, to można oglądać zaciętą walkę. Jeśli chcemy zagrać w finale, to potrzebujemy perfekcyjnej dyspozycji – dodał Włoch.
Włosko-francuski pojedynek
Chiappini nie chce wybiegać zbytnio w przyszłość, nawet jeśli przyszłość to niedziela po spotkaniu półfinałowym. Szkoleniowiec mistrzyń Polski szykuje się póki co wyłącznie pod Rysice, choć po ewentualnym zwycięstwie nie będzie miał zbyt wiele godzin snu.
– Mieliśmy 2 dni wolnego, bo potrzebowaliśmy tego. Poźniej myśleliśmy już tylko o Rysicach, bo od tego spotkania zależy dalszy los w pucharze. Jeśli uda nam się wygrać, to z wielką radością wraz ze sztabem zarwiemy noc na przygotowania do finałowego spotkania.
– Stephane to świetny fachowiec. Pamiętajmy, że to tylko mecz. Nie mam żadnych osobistych celów. Moim celem jest dobra gra mojej drużyny. Liczę, że przyniesie to efekt w postaci korzystnego wyniku – powiedział Włoch o francuskim rywalu.
Powrót Bielska-Białej do czołówki
W drugim półfinale BKS Bostik ZGO Bielsko-Biała zagra z UNI Opole. Pierwsza ekipa to czołowa siła Tauron Ligi, która w ostatniej kolejce wyprzedziła Rysice. Z kolei Opole to istny kopciuszek, gdyż ekipa Nicoli Vettoriego jeszcze nigdy nie grała w turnieju finałowym PP. Chiappini uważa, że teoretycznie więcej argumentów mają bielszczanki, lecz zespół jego rodaka to nieobliczana drużyna
– Na przestrzeni całego sezonu widzimy, że Bielsko-Biała to czołowy zespół Tauron Ligi. Drugie miejsce na koniec fazy zasadniczej nie wzięło się znikąd. Mają przewagę nad Opolem, ale UNI to mieszanka doświadczenia z warunkami fizycznymi.
– Bardzo się cieszę, że po 10 lat jesteśmy w turnieju finałowym. Zarówno ja, jak i moje koleżanki chcielibyśmy zapisać nową historię. Przez ostatni tydzień myśleliśmy tylko o nim. Zagramy z niewygodnym rywalem, który umie grać przeciwko zespołom z czołówki. Możemy wygrać jeśli skupimy się na sobie – powiedziała z kolei Julia Nowicka, kapitan BKS-u.
Walka o trofeum
Turniej finałowy rozdziela koniec fazy zasadniczej i początek play-offów. Pierwszy półfinał między ŁKS-em Commercecon Łódź a PGE Rysicami Rzeszów odbędzie się o 14:45. Drugi mecz, BKS Bostik ZGO Bielsko-Biała – UNI Opole zacznie się o 17:30.
Czytaj też:
Aluron CMC Warta Zawiercie się zbroi. Wielki transfer z ligi japońskiejCzytaj też:
Jeden polski klub nadal walczy o Wilfredo Leona. To może być ogromne zaskoczenie