Polscy skoczkowie w tym sezonie spisują się bardzo słabo, jednak od pierwszej próby w Klingenthal ich skoki dawały sporo nadziei na zdecydowanie lepsze wyniki. W sobotnim konkursie zobaczyliśmy czterech Polaków, a trzech z nich znalazło się w finałowej serii. Po świetnym skoku w pierwszej serii o krok od podium był Kamil Stoch. Po dobrej drugiej próbie lider Biało-Czerwonych awansował o jedną lokatę i po raz pierwszy w tym sezonie stanął na podium zawodów Pucharu Świata. Najlepszym zawodnikiem sobotniego konkursu był Stefan Kraft.
Skoki narciarskie 2021/22. Bardzo wysoki poziom rywalizacji
Lądowanie na punkcie K (125 metrów) nie dało w sobotnim konkursie awansu do finałowej serii. Boleśnie przekonał się o tym Aleksander Zniszczoł, który właśnie po lądowaniu na 125. metrze zajął 37. miejsce.
Zdecydowanie lepiej spisali się pozostali Polacy, którzy pewnie awansowali do finałowej serii. Po skoku na 128 metrów na półmetku rywalizacji 25. lokatę zajmował Paweł Wąsek, który tym samym zagwarantował sobie zdobycie pierwszych punktów w tym sezonie. Dobrze spisał się również Piotr Żyła. Skok na 130,5 metra po pierwszej serii gwarantował mu 16. lokatę.
Najlepszym z Biało-Czerwonych po skokach pięćdziesięciu zawodników był Kamil Stoch. Lider naszej kadry w niekorzystnych warunkach skoczył 132 metry, co wystarczyło na zajęcie 4. miejsca, a do trzeciego Ryoyu Kobayashi Stochowi brakowało tylko 1,1 pkt.
Po pierwszej serii na czele był Stefan Kraft. Austriak wyraźnie odskoczył reszcie zawodników. Po skoku na 138 metrów i świetnych notach za styl prowadził z przewagą 6,4 pkt nad drugim w stawce Manuelem Fettnerem.
Skoki narciarskie 2021/22. Stoch na podium. Żyła i Wąsek poniżej oczekiwań
Niestety w drugiej serii Pawłowi Wąskowi nie udało się powtórzyć dobrego skoku z pierwszej serii. Po lądowaniu na 118. metrze Polak spadł na 30. miejsce. Niemniej warto podkreślić, że to jego pierwszy punkt w tym sezonie Pucharu Świata.
Nieco słabiej spisał się również Piotr Żyła, który lądował na 130. metrze. Niestety w związku z lepszą dyspozycją pozostałych skoczków Żyła zaliczył spadek o dwie lokaty i sobotnie zawody zakończył na 17. miejscu.
W drugiej serii świetnie spisał się Adreas Wellinger. Wracający do dobrej dyspozycji po kontuzji kolana Niemiec w drugiej próbie doleciał do 139. metra, co pozwoliło mu awansować z 17. na 6. lokatę. Podczas skoków ostatniej dziesiątki jury pozwoliło na oddanie kilku dalszych skoków. 137,5 m uzyskał Granerud, pół metra bliżej lądował Eisenbichler.
Oczy wszystkich polskich kibiców skierowane były na Kamila Stocha, który po pierwszej serii zajmował 4. lokatę i miał realne szanse na pierwsze w tym sezonie podium, a także udowodnienie sobie i fanom, że jest w dobrej formie przed nadchodzącym Turniejem Czterech Skoczni. Polak w swojej finałowej próbie skoczył 133 metry, co wystarczyło na zajęcie najlepszego w sezonie 3. miejsca. Do drugiego Halvora Egnera Graneruda zabrakło mu tylko 0,1 pkt. Zwycięzcą sobotnich zawodów został Stefan Kraft, który w finałowej serii skoczył 130 m.
Czytaj też:
Skomplikowany QUIZ z wiedzy ogólnej. Połowa punktów to wielki sukces!