Blamaż Polaków w Oberstdorfie. Biało-Czerwoni stanowili tło dla najlepszych skoczków

Blamaż Polaków w Oberstdorfie. Biało-Czerwoni stanowili tło dla najlepszych skoczków

Kamil Stoch
Kamil Stoch Źródło:Newspix.pl / Tomasz Markowski
Biało-Czerwoni nie zaliczą pierwszego konkursu Turnieju Czterech Skoczni do udanych. W drugiej serii zawodów oglądaliśmy tylko Dawida Kubackiego, który i tak nie zdołał nawiązać rywalizacji z czołówką stawki.

Nadzieje polskich kibiców przed konkursem w Oberstdorfie rozbudził Piotr Żyła, który wygrał serię próbną dzięki odległości 137 m. Popularny „Wiewiór” w zawodach nie zdołał nawet zbliżyć się do tego rezultatu, osiągając w trudnych warunkach zaledwie 114 m i zdecydowanie przegrywając rywalizację w parze z Jewgienijem Klimowem.

Turniej Czterech Skoczni. Stoch poza finałową serią

Jeszcze słabiej zaprezentował się Dawid Kubacki, który skoczył 111,5 m. Mistrz świata z Seefeld może mówić jednak o dużym szczęściu, ponieważ jego bezpośredni rywal, czyli Manuel Fettner, osiągnął niższą notę i to Polak zakwalifikował się do drugiej serii.

Honoru Biało-Czerwonych nie uratował Kamil Stoch. Odległość 118 m przy niskich notach to za mało, by pokonać Cene Prevca. Słoweniec osiągnął 122 m i bez większych problemów awansował do drugiej serii, pokonując trzykrotnego mistrza olimpijskiego.

Skoki narciarskie 2021/22/ Kubacki bronił honoru Polaków

Rywalizację w parze przegrał także Jakub Wolny, który lądował na 118 m, czyli o 6,5 m bliżej niż Stephan Leyhe. Jako ostatni z Biało-Czerwonych zaprezentował się Paweł Wąsek, który skoczył 121,5 m, czyli tyle samo, co jego konkurent, Killian Peier. Szwajcar uzyskał jednak więcej punktów za niekorzystne warunki, dzięki czemu awansował do finałowej serii.

Liderem po pierwszej rundzie był Robert Johansson, który wyprzedzał Halvora Egnera Graneruda i Karla Geigera. Jedynym Polakiem, który uzyskał prawo występu w drugiej serii był Kubacki, który przed finałem konkursu zajmował dopiero 27. miejsce. Polaka wyprzedzał m.in. Faith Arda Ipcioglu, czyli pierwszy w historii turecki skoczek, któremu udało się wywalczyć punkty Pucharu Świata.

twitter

Turniej Czterech Skoczni. Kobayashi triumfuje

Kubacki w drugiej serii nie zdołał zrehabilitować się za słabą próbę oddaną kilkadziesiąt minut wcześniej. Odległość 113,5 sprawiła, że Polak ostatecznie zajął 28. miejsce.

Polskim kibicom pozostało skupić się na pasjonującej walce, jaka rozegrała się między zawodnikami zajmującymi po pierwszej serii czołowe miejsca. Daleką próbą popisał się Markus Eisenbichler, który po skoku na 132,5 m awansował z 10. na 7. miejsce. Daleko lądował też Lovro Kos, osiągając aż 139,5 m i znacznie wyprzedzając Niemca.

Wyczyn Słoweńca był jedynie przedsmakiem przed występem Ryoyu Kobayashiego, który nie dość, że skoczył 141 m, to jeszcze lądował telemarkiem. Japończyk dzięki tej próbie zdołał nie tylko awansować na podium, ale wygrać konkurs. Drugi był Granerud, a trzeci Johansson.

twitterCzytaj też:
Dawid Kubacki w ogniu krytyki. „Pokazywał samozachwyt nad własną osobą”

Źródło: WPROST.pl