Reprezentacja Polski występuje w Titisee-Neustadt w składzie: Maciej Kot, Aleksander Zniszczoł, Klemens Murańka, Jakub Wolny, Tomasz Pilch i Andrzej Stękała. Żaden z zawodników niestety nie prezentuje satysfakcjonującego poziomu. W sobotnim konkursie do drugiej serii awansował tylko Wolny, natomiast w niedzielnych zawodach najlepszym z Biało-Czerwonych okazał się Stękała, mimo że był ostatnim zawodnikiem wśród niedzielnych finalistów.
W pierwszej serii pożegnaliśmy czterech reprezentantów Polski
W pierwszej serii konkursowej skoki reprezentantów Polski nie wyglądały tak dobrze, jak w kwalifikacjach. Maciej Kot wylądował na 117.5 metrach, Klemens Murańka skoczył 118.5 metra a Aleksander Zniszczoł i Jakub Wolny uzyskali odpowiednio 113 i 116 metrów. Wyżej wymienieni Polacy zajęli więc kolejno 36., 37., 43. i 45. miejsce. Jedynym Biało-Czerwonym, który awansował do serii finałowej był Andrzej Stękała. Skoczek wykorzystał wiatr pod narty i wylądował na 126. metrze i 50. centymetrze.
W drugiej serii było o wiele gorzej. Wygrał Geiger
Andrzej Stękała zajmował po pierwszej serii 28. miejsce. Niestety podczas drugiego skoku Polak nie miał już tak dobrych warunków i uzyskał zaledwie 108 metrów. Polak spadł na ostatnie miejsce, ale dzięki temu, że Ziga Jelar nie oddał drugiego skoku z przyczyn technicznych, udało się naszemu zawodnikowi zdobyć dwa punkty, a nie jak się zapowiadało jeden.
Najlepszy w niedzielnym konkursie okazał się ponownie Karl Geiger. Drugie miejsce znowu zajął Anze Lanisek, a na trzecim miejscu podium, zupełnie jak w sobotę, stanął Marcus Eisenbichler.
Czytaj też:
Trener Pogoni Szczecin odmówił prowadzenia reprezentacji Grecji? Prawda może być inna