Za nami drugi konkurs Turnieju Czterech Skoczni. W Garmisch-Partenkrichen startowało pięciu reprezentantów naszego kraju, a do drugiej serii awansowało czterech z nich. Pechowcem okazał się Stefan Hula. Dawid Kubacki natomiast zakończył rywalizację na najniższym stopniu podium.
Turniej Czterech Skoczni – Marius Lindvik zdyskwalifikowany, Paweł Wąsek z awansem
Zanim pierwszy Polak ruszył do boju, trzeba było sporo poczekać. Kilkanaście duetów zmierzyło się ze sobą, ale długo nie oglądaliśmy żadnej niespodzianki. Ta wydarzyła się, kiedy do rywalizacji przystąpili Markus Eisenbichler i Pius Paschke. Ten pierwszy dostał notę na poziomie 111,9 i odpadł z konkursu.
Johann Andre Forfang osiągnął 129 metrów, czyli wynik bardzo przyzwoity. Jego pech polegał na tym, że odjęto mu punktu za wiatr. Łączna nota 119,3 punktu wydawała się taką, która może być trudna do przebicia. Tymczasem Polak poleciał na 130 metrów, a w notach uzbierał 126,5 „oczka”. Dzięki temu nie było wątpliwości – nasz reprezentant przeszedł do drugiej rundy. Bardzo zawiódł też Zografski, który ledwo przekroczył próg 100 metrów. Z notą 63,9 był najgorszy w całej stawce. Marius Lindvik został z kolei zdyskwalifikowany za nieprzepisowy kombinezon.
Skoki narciarskie w Garmisch-Partenkirchen. Kamil Stoch jest w dobrej formie
W pewnym momencie warunki wietrzne stały się wyjątkowo trudne, dlatego zawodnicy zaczęli osiągać marne wyniki. Na tym w klasyfikacji generalnej może mocno ucierpieć Stefan Kraft, który uzyskał zaledwie 118,4 punktu. Peter Prevc odpadł z jeszcze gorszym rezultatem na poziomie 103,2.
Potem przyszła kolej na pojedynek Francesco Cecona i Kamila Stocha. Polak ruszył do boju jako pierwszy i mimo słabej prędkości na progu poleciał daleko. Osiągnął 135 metrów, dostał 133,5 punktu, co w tym momencie dało mu trzecią lokatę, a na półmetku ósmą. Włoch nie miał żadnych szans. Zaraz po nich wystartował Stefan Hula i był to bardzo nieudany występ. Podobnie jak w Oberstdorfie rezultat nie mógł go zadowalać – 113 metrów i 87,3 punktu nie miało prawa dać mu awansu. Zwłaszcza, że rywalizował z Halvorem Egnerem Granerudem. Norweg wylądował w okolicach rozmiary skoczni – na 140. metrze. Z notą 148,5 uzyskał prowadzenie z przewagą prawie 12 „oczek” nad drugim miejscem.
Piotr Żyła i Dawid Kubacki w czołówce po pierwszej serii w Garmisch-Partenkirchen
W końcu przyszedł czas na pojedynek Anttiego Aalto i Piotra Żyły. Fin osiągnął odległość na poziomie 125 metrów, za co oceniono go na 111. Wicelider klasyfikacji generalnej poleciał na 135,5 metra, za co dostał notę 140,8. Na koniec pierwszej serii dało mu to czwartą lokatę. W przedostatniej parze świetnie Anze Lanisek spisał się równie dobrze co Granerud. 140,5 metra oraz 147,8 dało mu drugie miejsce.
Ostatnim duetem był ten Deana Deckera i Dawida Kubackiego. Amerykanin uzyskał 89,5, więc nie miał szans z Polakiem. Ten wylądował nieco bliżej niż Lanisek oraz Granerud. 32-latek pofrunął na 136. metr, ale dostał kilka „oczek” za niekorzystny wiatr. 141,7 punktu dało Biało-Czerwonemu trzecie miejsce na półmetku rywalizacji w Garmisch-Partenkirchen.
Turniej Czterech Skoczni. Wyniki konkursu w Garmisch-Partenkirchen
W drugiej serii niespodziewanie świetnie spisał się Philipp Raimund, który pofrunął na 135 metrów i uzyskał bardzo wysokie noty. Ostatecznie zajął wyższe miejsce niż tak świetni zawodnicy, jak Stefan Kraft czy Ryoyu Kobayashi. Kilka minut później na belce pojawił się Paweł Wąsek. 23-latek spisał się dużo słabiej niż przy pierwszym podejściu. Prawdopodobnie nieco spóźnił się na progu, więc dotarł na 126. metr. Łączna nota 242 sprawiła, że wypadł do trzeciej dziesiątki w ostatecznym rozrachunku.
Kilkanaście minut później z belki ruszył Kamil Stoch, oddając dobry skok. Po lądowaniu był z siebie zadowolony, choć odległość miał mniejszą niż za pierwszym podejściem – 134,5 metra. Ocena 272,7 pozwoliła mu zająć w tamtym momencie drugie miejsce, a ostatecznie dziewiąte. Dopiero pod koniec rywalizacji w akcji zobaczyliśmy Piotra Żyłę i Dawida Kubackiego. Najpierw wystartował „Wiewiór”, który miał problemy z lądowaniem. Zachwiał się przy nim, za co dostał stosunkowo niskie noty. 134,5 metra to nie była zła odległość, lecz przez niskie oceny (łącznie 277) nie powalczył o podium. Konkurs zakończył na piątej pozycji.
Kapitalnie spisał się natomiast Kubacki. Choć obniżono mu belkę, poleciał na 138,5 metra. 294,4 punkty pozwoliły mu objąć prowadzenie. Po nim startowali jeszcze Anze Lanisek. Słoweniec niestety okazał się lepszy od Polaka o półtora „oczka”, mimo że oddał nieco krótszy skok. Ostatecznie Kubacki zajął najniższe miejsce na podium. Lanisek by drugi, a pierwszy Halvor Egner Granerud. Ten w drugiej serii dotarł na 142. metr. Łącznie uzbierał aż 303,7 punktu.
Czytaj też:
Piotr Żyła mocno zaskoczył Thomasa Thurnbichlera. Trener był pod wrażeniemCzytaj też:
Thurnbichler wskazał, kto może pokonać Graneruda. Nie owijał w bawełnę