Jury wypaczyło wyniki konkursu w Lake Placid? Ekspert mówi o skrzywdzonych Polakach

Jury wypaczyło wyniki konkursu w Lake Placid? Ekspert mówi o skrzywdzonych Polakach

Piotr Żyła
Piotr Żyła Źródło: PAP / Marcin Cholewiński
Kontrowersje dotyczące skoków narciarskich w Lake Placid nie milkną. Kazimierz Długopolski przekonuje, że Dawidowi Kubackiemu i Piotrowi Żyle poszło źle w konkursie indywidualnym ze względu na decyzję podjętą przez jury. Polacy zostali skrzywdzeni.

Choć w duetach Polacy spisali się świetnie i wygrali konkurs, to już w rywalizacji indywidualnej tak dobrze im nie poszło. Co prawda Dawid Kubacki zajął ostatecznie 5. lokatę, lecz zdaje się, iż stać go było na więcej. Słabo wypadł za to Piotr Żyła, który finiszował dopiero pod koniec drugiej dziesiątki. Według Kazimierza Długopolskie jedna rzecz miała duży wpływ na ich niesatysfakcjonujące rezultaty – decyzja jury.

Lake Placid. Nieudane skoki Dawida Kubackiego i Piotra Żyły

Nie da się jednak ukryć, że o jej słuszności można dyskutować. Wszystko wydarzyło się tuż po skoku Ryoyu Kobayashiego. Japończyk zachwycił występem w pierwszej serii, lądując na 136. metrze, co jednocześnie było nowym rekordem amerykańskiej skoczni. W efekcie jury od razu nakazało obniżenie rozbiegu o dwie belki, co znacznie wpłynęło na dalsze losy zawodów.

Tuż po Kobayashim startował Halvor Egner Granerud i nawet jemu poszło nie najlepiej – po pierwszej serii był 6. Jeszcze gorzej poszło innym startującym. W tym gronie byli Dawid Kubacki, Anze Lanisek, Piotr Żyła, Stefan Kraft czy Manuel Fettner. Zajęli oni kolejno 10., 16., 17., 19., oraz 34. lokatę. Ostatni z wymienionych nie dostał się zresztą do drugiej części zawodów.

Kazimierz Długopolski grzmi po decyzji jury w Lake Placid

Kazimierz Długopolski w rozmowie ze sport.pl skrytykował więc wspomnianą decyzję jury. Według niego wypaczyła ona rywalizację w Lake Placid. – Oglądam skoki od lat i nie rozumiem, czemu czasem reagują tak nerwowo. Najwidoczniej w USA delegatem technicznym jest tchórzliwy człowiek, a jury za nim podąża. W Willingen skoki były dalekie i niebezpieczne, ale nie rozumiem sytuacji, w której ktoś psuje widzom konkurs i zabiera zawodnikom szanse na dobre występy – stwierdził bez ogródek w rozmowie z portalem sport.pl.

– Kobayashi skoczył daleko, ale jest w dobrej formie i miał korzystne warunki – dodał trener i wspomniał, że przecież po takich skokach nie ma obowiązku obniżania belki. Ekspert sądzi, iż tak bojaźliwe podejście szkodzi zawodnikom i tak było właśnie w sobotę w Lake Placid.

Czytaj też:
Polacy odrabiają straty dzięki sukcesowi w Lake Placid. Oto klasyfikacja generalna Pucharu Narodów
Czytaj też:
Dawid Kubacki w końcu to zrobił. Konkurs w Lake Placid pełen niespodzianek

Źródło: sport.pl