Polacy przeciętnie w Vikersund. Granerud i Kraft do końca walczyli o zwycięstwo

Polacy przeciętnie w Vikersund. Granerud i Kraft do końca walczyli o zwycięstwo

Dawid Kubacki
Dawid Kubacki Źródło: PAP/EPA / Geir Olsen
Tegoroczna edycja Raw Air w skokach narciarskich powoli dobiega końca. Spośród Biało-Czerwonych największe szanse na wskoczenie do czołowej trójki ma oczywiście Dawid Kubacki, który był najlepszy w piątkowym prologu. O zwycięstwo w cyklu wciąż walczą Stefan Kraft i Halvor Egner Granerud.

Konkurs w Vikersund jest przedostatnim w ramach tegorocznego cyklu Raw Air. We wczorajszym prologu Biało-Czerwoni pokazali się z bardzo dobrej strony. Najlepszym z naszych reprezentantów był Dawid Kubacki, któremu 235-metrowy zapewnił 7. miejsce. Piotr Żyła uplasował się na 14. lokacie, Kamil Stoch na 16., na Andrzej Stękała 20., zajął Aleksander Zniszczoł 30. miejsce. Tylko Paweł Wąsek nie dał rady zakwalifikować się do konkursu.

Stoch i Zniszczoł trafili na bardzo trudne warunki. Stękała nie dał rady

Konkurs indywidualny w ramach Pucharu Świata w Vikersund rozpoczął się po godz. 16:30. Lekkie opóźnienie miało związek z mocnym wiatrem pod narty. Pierwszym reprezentantem Polski, którego zobaczyliśmy na belce był Andrzej Stękała, który dołączył do kadry Thomasa Thurnbichlera po wycofaniu Jakuba Wolnego z powodu choroby. Skoczek uzyskał bardzo słabą 170-metrową odległość, która nie zagwarantowała mu awansu do serii finałowej.

Jako drugi zameldował się Aleksander Zniszczoł, który trafił na bardzo trudne warunki. Reprezentant Polski potrafił sobie z nimi poradzić i poleciał na odległość 199 m. Tuż po nim swój skok oddał Kamil Stoch, ale jeszcze mocniej zaczęło wiać w plecy, co poskutkowało podniesieniem belki o jeden. Mistrz z Zębu wylądował na 201,5 m co jemu i jego rodakowi dało awans do drugiej serii.

Dawid Kubacki złapał noszenie. Piotr Żyła się przebudził

Trzy skoki później, po Deschwandenie i Kobayashim swoją próbę oddał Dawid Kubacki, który miał trochę lepsze warunki, niż jego reprezentacyjni koledzy. W końcowej fazie lotu nasz skoczek złapał noszenie, które wyniosło go na odległość 218,5 m.

Piotra Żyłę zobaczyliśmy jako ostatniego z Biało-Czerwonych. „Wiewiórowi” trochę pomogły warunki wietrzne i odfrunął najdalej spośród wszystkich podopiecznych Thomasa Thurnbichlera. Mistrz świata ze skoczni normalnej poleciał 220 metrów

Niestety te skoki w pierwszej serii nie dały żadnemu reprezentantowi Polski miejsca w pierwszej dziesiątce. Dawid Kubacki był 12., Piotr Żyła 13., Aleksander Zniszczoł 17., a Kamil Stoch uplasował się na 19. pozycji. Andrzej Stękała skończył zawody na 34. lokacie i niestety nie zakwalifikował się do serii finałowej. Pierwszą serię wygrał Halvor Egner Granerud tuż przed Stefanem Kraftem. Na trzecim miejscu uplasował się Andreas Wellinger.

Raw Air w Vikersund. Dwóch Polaków wskoczyło do pierwszej dziesiątki

W drugiej serii wiatr znowu rozdawał karty, o czym świadczyło szybkie podniesienie rozbiegu. Kamil Stoch tym razem doskoczył tylko do 200-metra. Aleksander Zniszczoł oddał swój skok w podobnych warunkach co rodak. Niestety reprezentant BIało-Czerwonych nie doleciał do punktu konstrukcyjnego (197,5 metra). Ta próba pozwoliła mu zająć miejsce w drugiej dziesiątce, ale za mistrzem z Zębu.

Piotr Żyła pokazał, że jego forma się stabilizuje. Wiewiór uzyskał dobry wynik – 219,5 metra, a z kolei skaczący za nim Dawid Kubacki wylądował pięć i pół metra dalej. Ten wynik pozwolił zawodnikowi z Nowego Targu wskoczyć do pierwszej dziesiątki tego konkursu. Rzutem na taśmę na do TOP 10 wskoczył Piotr Żyła. Kamil Stoch skończył na 17., a Aleksander Zniszczoł na 18. miejscu

Ten konkurs zwyciężył Halvor Egner Granerud, który nie pozostawił złudzeń i wyprzedził równie fenomenalnego Stefana Krafta. Na najniższym stopniu podium uplasował się Daniel Tschofenig.

Czytaj też:
Słynny skoczek zapowiedział koniec kariery. To przelało czarę goryczy
Czytaj też:
Stefan Kraft wściekły po konkursie w Lillehammer. „Czuję się oszukany”

Źródło: WPROST.pl